Strona 1 z 1

O wypadku brata Barei - w styczniowych SUDETACH

: sob lut 03, 2007 5:06 pm
autor: m_ajk
Zajrzałem dzis do Empiku i przejrzałem styczniowe SUDETY.
Jest w nich ciekawy artykuł o smiertelnym wypadku,
jakiemu uległ w 1947 roku Wiesław Bareja, brat reżysera Stanisława przy wodospadzie Podgórnej.

: czw lut 08, 2007 10:56 am
autor: wkarkonosze
Czy to prawda, że Bareja - reżyser pochodził z Jeleniej Góry...?

: czw lut 08, 2007 11:12 am
autor: Dorotka
Nie, on jest Warszawiak, a skończył łódzką filmówkę.

: czw mar 11, 2010 10:23 am
autor: Cieslak
No proszę - szukałem w sieci informacji o jeleniogórskim okresie życia Barei i trafiłem na nasze forum... co nieco informacji o Karkonoszach już tu zebralismy, skoro forum jest tak widoczne w wyszukiwarkach :)

: pn lut 21, 2011 10:35 am
autor: arkuba
Ale w 1947 roku rodzina Barejów przeniosła się do Jeleniej Góry, gdzie Stanisław ukończył I LO. A co własciwie się stało nad Wodospadem? Ktos wie?

: czw mar 03, 2011 8:56 pm
autor: m_ajk
http://www.jelonka.com/?mod=news&scr=si ... ticle=4659

Słynny reżyser traci brata

Do Jeleniej Góry przybędzie także skromny rzeŸnik z rodziną, Sylwester Bareja. Prowadzi sklep wędliniarski na ulicy W. Pola, póŸniej pracuje w zakładach mięsnych. To ojciec Stanisława, znanego reżysera, który jeleniogórski czas wspomni ponad 30 lat póŸniej w „Misiu” słynnym zdaniem: „Kamień panu przywiozłem z Jeleniej Góry… Pan wie, kto po nim stąpał”. Stanisław zda maturę po roku powtarzania klasy w Liceum im. Żeromskiego w roku 1949.

Dwa lata wczesniej bracia Barejowie, Staszek i Wiesiek z ojcem wybierają się do Przesieki, wtedy Matejkowice (na czesć malarza mistrza, którego płótna zrabowane z okupowanej Polski hitlerowcy tam własnie ukryli). Stamtąd zmierzają ku wodospadowi Podgórnej. Tam młody Wiesław Bareja postanawia pozować do kilku oryginalnych fotografii, które wykona Stanisław. Wdrapuje się na wysoką, niemal pionową skałę przy wodospadzie.

Kiedy przyszły reżyser już mierzy do brata z celownika aparatu, kamienie obsuwają się. Chłopak spada kilka metrów do płytkiej rzeki. Rozbija czaszkę. Mimo szybkiego przewiezienia do cieplickiego szpitala wypadku nie przeżyje.
Podobno jego mogiła znajduje się gdzies na cieplickim cmentarzu. Zapomniana. Stanisław Bareja będzie miał tablicę upamiętniającą zdobywanie wiedzy w „Żeromie”, którą już w XXI wieku odsłoni jego syn Jan.