Zajrzałem dzis do Empiku i przejrzałem styczniowe SUDETY.
Jest w nich ciekawy artykuł o smiertelnym wypadku,
jakiemu uległ w 1947 roku Wiesław Bareja, brat reżysera Stanisława przy wodospadzie Podgórnej.
O wypadku brata Barei - w styczniowych SUDETACH
Moderatorzy: Borowice.pl, Gawe, Cieslak
- wkarkonosze
- Odznaka Mała Złota
- Posty: 211
- Rejestracja: pt wrz 01, 2006 7:40 pm
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontaktowanie:
- m_ajk
- Odznaka Duża Brązowa
- Posty: 259
- Rejestracja: sob wrz 17, 2005 9:56 pm
- Lokalizacja: Cieplice / Łódź
- Kontaktowanie:
http://www.jelonka.com/?mod=news&scr=si ... ticle=4659
Słynny reżyser traci brata
Do Jeleniej Góry przybędzie także skromny rzenik z rodziną, Sylwester Bareja. Prowadzi sklep wędliniarski na ulicy W. Pola, póniej pracuje w zakładach mięsnych. To ojciec Stanisława, znanego reżysera, który jeleniogórski czas wspomni ponad 30 lat póniej w „Misiu” słynnym zdaniem: „Kamień panu przywiozłem z Jeleniej Góry… Pan wie, kto po nim stąpał”. Stanisław zda maturę po roku powtarzania klasy w Liceum im. Żeromskiego w roku 1949.
Dwa lata wczesniej bracia Barejowie, Staszek i Wiesiek z ojcem wybierają się do Przesieki, wtedy Matejkowice (na czesć malarza mistrza, którego płótna zrabowane z okupowanej Polski hitlerowcy tam własnie ukryli). Stamtąd zmierzają ku wodospadowi Podgórnej. Tam młody Wiesław Bareja postanawia pozować do kilku oryginalnych fotografii, które wykona Stanisław. Wdrapuje się na wysoką, niemal pionową skałę przy wodospadzie.
Kiedy przyszły reżyser już mierzy do brata z celownika aparatu, kamienie obsuwają się. Chłopak spada kilka metrów do płytkiej rzeki. Rozbija czaszkę. Mimo szybkiego przewiezienia do cieplickiego szpitala wypadku nie przeżyje.
Podobno jego mogiła znajduje się gdzies na cieplickim cmentarzu. Zapomniana. Stanisław Bareja będzie miał tablicę upamiętniającą zdobywanie wiedzy w „Żeromie”, którą już w XXI wieku odsłoni jego syn Jan.
Słynny reżyser traci brata
Do Jeleniej Góry przybędzie także skromny rzenik z rodziną, Sylwester Bareja. Prowadzi sklep wędliniarski na ulicy W. Pola, póniej pracuje w zakładach mięsnych. To ojciec Stanisława, znanego reżysera, który jeleniogórski czas wspomni ponad 30 lat póniej w „Misiu” słynnym zdaniem: „Kamień panu przywiozłem z Jeleniej Góry… Pan wie, kto po nim stąpał”. Stanisław zda maturę po roku powtarzania klasy w Liceum im. Żeromskiego w roku 1949.
Dwa lata wczesniej bracia Barejowie, Staszek i Wiesiek z ojcem wybierają się do Przesieki, wtedy Matejkowice (na czesć malarza mistrza, którego płótna zrabowane z okupowanej Polski hitlerowcy tam własnie ukryli). Stamtąd zmierzają ku wodospadowi Podgórnej. Tam młody Wiesław Bareja postanawia pozować do kilku oryginalnych fotografii, które wykona Stanisław. Wdrapuje się na wysoką, niemal pionową skałę przy wodospadzie.
Kiedy przyszły reżyser już mierzy do brata z celownika aparatu, kamienie obsuwają się. Chłopak spada kilka metrów do płytkiej rzeki. Rozbija czaszkę. Mimo szybkiego przewiezienia do cieplickiego szpitala wypadku nie przeżyje.
Podobno jego mogiła znajduje się gdzies na cieplickim cmentarzu. Zapomniana. Stanisław Bareja będzie miał tablicę upamiętniającą zdobywanie wiedzy w „Żeromie”, którą już w XXI wieku odsłoni jego syn Jan.
Wróć do „Turystyka w Przesiece”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 58 gości