Wodospad Podgórnej
Moderatorzy: Borowice.pl, Gawe, Cieslak
- Anna Maria
- Odznaka Mała Srebrna
- Posty: 151
- Rejestracja: czw lut 15, 2007 12:39 pm
- Lokalizacja: Wrocław
- Anna Maria
- Odznaka Mała Srebrna
- Posty: 151
- Rejestracja: czw lut 15, 2007 12:39 pm
- Lokalizacja: Wrocław
nie no wyławiano je i używano na przykład do budowy murków oporowych przy domach albo do budowy fundamentów większe kamienie pewnie usuwało państwo i używało na przykład do budowy brzegów tego już dokładnie nie wiem. ale pomysł był super a umiejscowienie naszego łapacza też nie jest przypadkowe co wywnioskowałem już z własnych obserwacji bo poniżej nie całe kilkaset metrów znajduje się przecież młyn więc pewnie trzeba było go jakos chronić. bardzo ciekawy łapacz odkrył sie w dolinie czerwienia po ostatniej letniej powodzi w 2006r powyżej podobnego do naszego łapacza w sensie wizualnym jakies pół kilometra wyżej w połowie drogi do Zielonej Gospody jest łapacz w formie wy kamieniowanego dna rzeki biorąc pod uwagę że rzeki były prywatne pewnie służył do komus jako dostarczyciel budulca, co do łapacza tego normalnego z progiem skalnym jego umiejscowienie w dolinie czerwienia tuż przed basenem z mojego rozumowania też ma swój sens.
- m_ajk
- Odznaka Duża Brązowa
- Posty: 259
- Rejestracja: sob wrz 17, 2005 9:56 pm
- Lokalizacja: Cieplice / Łódź
- Kontaktowanie:
Cieslak pisze:Hmh, to ciekawe - łapacz kamieni. Nie wiedziałem, że taka była jego funkcja. Ale jak uzbierały się tam kamienie, to co się z nimi działo? Bo przecież nie czekano chyba, aż powstanie z nich naturalna tama blokująca przepływ wody... Zabierano je na budowy?
Waterlo ma rację.
Podczas powodzi w górach największe zniszczenia powodują niesione przez wodę kamienie. Warto zajrzeć np. do Kowar Górnych, na Podgórze, gdzie przed jednym z domów stoi przyniesiony przez wodę ... kopalniany wagonik.
Przed wojną "łapacze" albo własciwie zapory przeciwrumoszowe, były systematycznie oczyszczane. Teraz są traktowane jak wodospady !!!
Po pierwsze drogi Moderatorze masz racje nie można przyspieszać nurtu rzeki ale nie tyczy się to Górskiego potoku gdzie woda musi jak najszybciej zejsć na dół gdzie koryta rzeki są szersze po za tym nie mówimy tu o kamieniach wielkosci tira. Należy też wsiąsć pod uwagę o czym wczesniej wspomniałem tylko po krótce że kamienie wyławiane dawały możliwosć darmowego budulca o którego w Górach trudno po za tym kamienie to też w pewnym sensie piasek i żwir który jest nie zbędny na przykład do murowania sam jestem swiadkiem jak w moim domu pod podłogą znalelismy wysokiej jakosci pod sypke z piasku i żwiru a przecież sto lat temu albo jeszcze może wczesniej nie było tak łatwo zamówić wywrotki z tym budulcem. I jako ostatni argument powiem tylko że Niemcy są narodem bardzo praktycznym nie budowali by budowli imitujących wodospady zwłaszcza w przesiece gdzie prócz Wodospadu Podgórnej jest jeszcze Kaskada
- Cieslak
- Moderator
- Posty: 1589
- Rejestracja: pn gru 06, 2004 12:35 pm
- Lokalizacja: Wrocław/Przesieka
- Kontaktowanie:
Argument pozyskania budulca jest przekonywujący, przynajmniej z punktu widzenia budowlańców :). Natomiast mam nadal wątpliwosci czy na dłuższą metę polityka wywożenia kamieni z potoku jest słuszna... Mam wrażenie, że im mniej kamieni w korycie górskiego potoku, tym bardziej brzeg będzie podatny na obsunięcia itp. Sama ziemia nie utrzyma przecież tak silnego nurtu, jak mogłaby to zrobić mieszanka ziemi, kamieni, związana korzeniami drzew itp.
Trudno odmówić Niemcom, że są narodem praktycznym - pomysł pozyskiwania budulca w tak prosty sposób wydaje się bardzo sprytny. Natomiast efekty ich regulacyjnej polityki wobec cieków wodnych widać podczas corocznych powodzi np. Renu. Nie wiem, możliwe, że mieszkańcy Karkonoszy mieli bardziej zrównoważone podejscie do tego problemu i nie wydobywali potrzebnego im budulca z potoku na skalę przemysłową...
Trudno odmówić Niemcom, że są narodem praktycznym - pomysł pozyskiwania budulca w tak prosty sposób wydaje się bardzo sprytny. Natomiast efekty ich regulacyjnej polityki wobec cieków wodnych widać podczas corocznych powodzi np. Renu. Nie wiem, możliwe, że mieszkańcy Karkonoszy mieli bardziej zrównoważone podejscie do tego problemu i nie wydobywali potrzebnego im budulca z potoku na skalę przemysłową...
Nie wiem czy widziałes stan naszej rzeki przed 1997r bo ja tak i wiem jak to miejsce wtedy wyglądało bo bawiłem sie tam w tzw. bazy czyli dziwna grę dla dzieci o budowie czegos co nie istnieje i wiem jak łapacz ten wspaniale funkcjonował podkreslam były to najwyżej kamienie wielkosci piłki i jak już mówiłem specyfika Górskiego potoku jest inna brzegi są sztuczne z murkami oporowymi a strategia jest prosta trzeba jak najszybciej pozbyć sie zwłaszcza wiosną rwącej wody. Nie wiem też czy zwróciłes uwagę na ostatnią naprawę murku w brzegowego w okolicach Cichego Potoku poprzedniego lata przed 1997 rokiem naprawy takie nie były potrzebne bo nic tego nie niszczyło a teraz gdy nie ma już łapaczy małe kamienie obijają koryta niszcząc je w końcu.
- Cieslak
- Moderator
- Posty: 1589
- Rejestracja: pn gru 06, 2004 12:35 pm
- Lokalizacja: Wrocław/Przesieka
- Kontaktowanie:
hmh, no może może... A może na forum jest jakis hydrotechnik - budowlaniec ?
Innym rozwiązaniem jest nazywać mnie Michałem - to się odmienia :)
waterlo pisze:acha rozumiem już filozofie tylko nie wiem czy można nick Cieslak odmieniać i może lepiej nie spacerowiczu bo mnie to wręcz osłabia :P heheh :icon_smile:
Innym rozwiązaniem jest nazywać mnie Michałem - to się odmienia :)
Wróć do „Turystyka w Przesiece”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 72 gości