- Piotr Fokczyński? - słyszę o nim wyłącznie w aspekcie protestów, sprzeciwów i "rozpaczliwego oburzenia" (i to najczęsciej w sprawie czegos, co już jest w realizacji lub na ukończeniu) - jakies wieżowce we Wrocławiu, jakis szpital, jakis hotel, deptak, dzielnica mieszkaniowa... ale cóż...
- Nie jestem fachowcem, może i Pan Fokczyński MA RACJĘ... przyznaję!... w sprawach architektoniczno-prawnych. I z argumentami typu: intensyfikacja zabudowy, niezgodnosć z projektem, niezgodnosć z planem, zakłócenie ładu przestrzennego - nie podejmuję się dyskutować.
- Żeby wszystko było jasne - wolałbym, żeby Gołębiewski w Karpaczu był taki, jak na projekcie (mniejszy, z łupkiem i widocznymi belkowaniami), a jego budowa zgodna z prawem. Ciesze się też, że nie stoi w żadnej z bliższych memu sercu miejscowosci, tylko w od wojny niszczonym architektonicznie Karpaczu. Nie jestem też ani krewnym ani współpracownikiem Pana G., a tym bardziej jego adwokatem.
- Jedyne, co mnie zmusiło do reakcji to argumenty bzdurne, emocjonalne i nieprawdziwe, bo smiem twierdzić iż na "unikatowej przyrodniczo łące" pan Fokczyński nie był NIGDY, podobnie jak tysiące turystów odwiedzających Karkonosze... Bardzo słusznie zresztą, bo łąka ta rzeczywiscie była MIERDZĽCA.
- Na koniec znów nieretoryczne pytania:
1. Czy gdyby Pan Fokczyński żył sto lat temu, co powiedziałby o dewastacji łąki w górnej czesći Krummhubel i ingerencji w krajobraz podczas budowy olbrzymiej wówczas Teichmannbaude? Dla ułatwienia -dzis tradycyjna bryła Orlinka (przed odbudową i zmianą w apartamentowiec) służy jako znakomity przykład budownictwa sudeckiego i jest prezentowana na wystawach (do niedawna w Domu Zdrojowym w wieradowie)???
2. Czy gdyby ktos wystąpił z inicjatywą odkupienia z prywatnych rąk i rozbiórki takich NIEWĽTPLIWYCH koszmarów architektonicznych jak Marcus w Przesiece, Bornit w Szklarskiej, Mercure w Jeleniej czy Jagoda w Karpaczu i dziesiątek innych wielkopłytowych molochów, to czy zgodziłbys/łabys się jako wyborca przeznaczać na to nasze-publiczne podatki? Dla wspólnego dobra i ochrony naszych dzieci przed obcowaniem z ohydą, niewątpliwym gwałtem na estetyce, przestrzeni i srodowisku przyrodniczo-historycznym...
Tak tylko pytam... przecież to forum dyskusyjne