wyjazd do przesieki
Moderatorzy: Borowice.pl, Gawe, Cieslak, wkarkonosze
wyjazd do przesieki
witam czy można jakim srodkiem transportu dojechać z Karpacza do przesieki bezposrednio
pozdrawiam
pozdrawiam
Można oczywiscie np : samochodem, rowerem , ale jak rozumiem chodziło Ci o transport tzw. zbiorowy. Tutaj jest kicha. Trzeba jechać z Karpacza do Podgórzyna i tam przesiąsć się z PKS na autobus nr 4 lub nr 18 MZK i dojechać do Przesieki.
Jak na razie brak jest komunikacji pomiędzy karkonoskimi miejscowosciami, choć takie plany były już od dawna, np. przez Drogę pod Reglami, ale to pomysły jeszcze sprzed powstania KPN.
Jak na razie brak jest komunikacji pomiędzy karkonoskimi miejscowosciami, choć takie plany były już od dawna, np. przez Drogę pod Reglami, ale to pomysły jeszcze sprzed powstania KPN.
-
- Odznaka Duża Srebrna
- Posty: 308
- Rejestracja: pt paź 08, 2010 1:58 pm
- Lokalizacja: Przesieka
Ja tam uważam, że są one całkiem rozsądnie "skomunikowane"... Z pewnoscią można by było lepiej poukładać rozkłady jazdy, ale w sumie tendencja jest nieubłagalna... Zbiorowa komunikacja się kurczy, bo mniej ludzi z niej korzysta. A gdyby cos było potrzebne, na pewno by się pojawiło - albo prywatne busy, albo wypożyczalnie rowerów .
Poważna rozmowa o turystyce? Chętnie!
Poważna rozmowa o turystyce? Chętnie!
- Cieslak
- Moderator
- Posty: 1589
- Rejestracja: pn gru 06, 2004 12:35 pm
- Lokalizacja: Wrocław/Przesieka
- Kontaktowanie:
Z komunikacją zbiorową jest tak, że rzadko przynosi jakies wielkie zyski. Natomiast jesli jej nie ma, to inne branże mają się nienajlepiej.
Co do tendencji kurczenia się, to najpierw musi chyba pojawić się ta komunikacja, żeby pojawili się klienci, a nie na odwrót. Najprostszy przykład z okolicy - gdy pociąg z Wrocławia do Jeleniej jedził niecałe dwie godziny, byli klienci. Gdy jedzi 4 i nie jest skorelowany z żadnym autobusem, to mało kto z niego korzysta. Albo drugi przykład - po stronie czeskiej cyklobusy łączą wszystkie karkonoskie miejscowosci i są na nie klienci. Północne stoki tych samych gór nie rządzą się przecież innymi prawami.
Prywatne busy jeżdżą już od dawna po Karkonoszach, ale mam wątpliwosci czy to jest optymalny kierunek rozwoju komunikacji zbiorowej - wynajęcie busa kalkuluje się tylko w przypadku grup, więc to nie rozwiązuje problemu.
Zresztą nikt nie zbadał jakie byłoby rzeczywiste zainteresowanie połączeniami w Karkonoszach, a od tego trzeba by zacząć.
Co do tendencji kurczenia się, to najpierw musi chyba pojawić się ta komunikacja, żeby pojawili się klienci, a nie na odwrót. Najprostszy przykład z okolicy - gdy pociąg z Wrocławia do Jeleniej jedził niecałe dwie godziny, byli klienci. Gdy jedzi 4 i nie jest skorelowany z żadnym autobusem, to mało kto z niego korzysta. Albo drugi przykład - po stronie czeskiej cyklobusy łączą wszystkie karkonoskie miejscowosci i są na nie klienci. Północne stoki tych samych gór nie rządzą się przecież innymi prawami.
Prywatne busy jeżdżą już od dawna po Karkonoszach, ale mam wątpliwosci czy to jest optymalny kierunek rozwoju komunikacji zbiorowej - wynajęcie busa kalkuluje się tylko w przypadku grup, więc to nie rozwiązuje problemu.
Zresztą nikt nie zbadał jakie byłoby rzeczywiste zainteresowanie połączeniami w Karkonoszach, a od tego trzeba by zacząć.
FourtyFour pisze:Ja tam uważam, że są one całkiem rozsądnie "skomunikowane"... Z pewnoscią można by było lepiej poukładać rozkłady jazdy, ale w sumie tendencja jest nieubłagalna... Zbiorowa komunikacja się kurczy, bo mniej ludzi z niej korzysta. A gdyby cos było potrzebne, na pewno by się pojawiło :) - albo prywatne busy, albo wypożyczalnie rowerów :).
Poważna rozmowa o turystyce? Chętnie!
-
- Odznaka Duża Srebrna
- Posty: 308
- Rejestracja: pt paź 08, 2010 1:58 pm
- Lokalizacja: Przesieka
Trudno się nie zgodzić... Choć...
Rozumiem, że przyjmujesz taką oto scieżkę rozwoju idealnego: badanie, czy jest potrzeba - jesli jest, to program - realizacja - stan zaspokojenia potrzeby. Niby wszystko ok, ale mi się wydaje, że jesli potrzeba jest wystarczająco silna, to się sama manifestuje i szybko znajduje się ktos, kto chce ją zaspokoić (niebezinteresownie zresztą).
Wbrew pozorom sądzę, że potrzeby komunikacyjne coraz słabiej są realizowane przez instytucje (zwłaszcza, kiedy nie są one prywatne), a ludzie radzą sobie całkiem niele. Pewnie, że to mniej społecznie, ekologicznie, tradycyjnie, ale niestety - Signum Temporis.
Twoje przykłady tylko to potwierdzają.
Jestem pewien, że kiedys czwórek, czternastek i osiemnastek jedziło więcej i było w nich ciasniej.
W dzieciństwie i młodosci setki razy podróż w swiat zaczynała się na tłumnym i ruchliwym dworcu PKP w Jeleniej Górze. Trasa do Wrocławia wciąż ta sama, Wałbrzych bez dymów, ale lepiej podskoczyć do Wrocławia "Krychą", wychodząc z domu dwie godziny póniej.
Kiedys podróż pociągiem ze Lwówka do Szklarskiej mogła być przygodą! Akceptowało się nawet to, że trwała długo, bo musiała widocznie trwać... Dzis trwa jeszcze dłużej!!! I tylko z powodów sentymentalnych ma sens spędzanie w pociągu trzech godzin zamiast 40 minut w samochodzie. Komunikacyjnie - niestety bzdura.
Obawiam się że autobus na trasie: Kowary- Sciegny-Karpacz-Sosnówka-Borowice-Podgórzyn-Przesieka-Zachełmie-Sobieszów-Jagniątków-Michałowice-Piechowice-Szklarska rzadko by się wypełniał i jechałby ze trzy godziny
Ile kasy musielibysmy mieć na zbyciu, żeby zainwestować w tak piękne przedsięwzięcie?
Rozumiem, że przyjmujesz taką oto scieżkę rozwoju idealnego: badanie, czy jest potrzeba - jesli jest, to program - realizacja - stan zaspokojenia potrzeby. Niby wszystko ok, ale mi się wydaje, że jesli potrzeba jest wystarczająco silna, to się sama manifestuje i szybko znajduje się ktos, kto chce ją zaspokoić (niebezinteresownie zresztą).
Wbrew pozorom sądzę, że potrzeby komunikacyjne coraz słabiej są realizowane przez instytucje (zwłaszcza, kiedy nie są one prywatne), a ludzie radzą sobie całkiem niele. Pewnie, że to mniej społecznie, ekologicznie, tradycyjnie, ale niestety - Signum Temporis.
Twoje przykłady tylko to potwierdzają.
Jestem pewien, że kiedys czwórek, czternastek i osiemnastek jedziło więcej i było w nich ciasniej.
W dzieciństwie i młodosci setki razy podróż w swiat zaczynała się na tłumnym i ruchliwym dworcu PKP w Jeleniej Górze. Trasa do Wrocławia wciąż ta sama, Wałbrzych bez dymów, ale lepiej podskoczyć do Wrocławia "Krychą", wychodząc z domu dwie godziny póniej.
Kiedys podróż pociągiem ze Lwówka do Szklarskiej mogła być przygodą! Akceptowało się nawet to, że trwała długo, bo musiała widocznie trwać... Dzis trwa jeszcze dłużej!!! I tylko z powodów sentymentalnych ma sens spędzanie w pociągu trzech godzin zamiast 40 minut w samochodzie. Komunikacyjnie - niestety bzdura.
Obawiam się że autobus na trasie: Kowary- Sciegny-Karpacz-Sosnówka-Borowice-Podgórzyn-Przesieka-Zachełmie-Sobieszów-Jagniątków-Michałowice-Piechowice-Szklarska rzadko by się wypełniał i jechałby ze trzy godziny
Ile kasy musielibysmy mieć na zbyciu, żeby zainwestować w tak piękne przedsięwzięcie?
Połączenie ze sobą komunikacyjnie podkarkonoskich miejscowosci niekoniecznie oznacza, że np. jeden autobus przejeżdża przez nie wszystkie. Raczej chodzi o komunikację pomiędzy punktami węzłowymi, czyli Kowarami, Karpaczem, Podgórzynem, Jelenią Górą, Piechowicami i Szklarską Porębą. Taka przejażdżka nie trwałaby trzech godzin, a na pewno umożliwiła dotarcie w wiele ciekawych rejonów bez koniecznosci uruchamiania własnego pojazdu. Jest to ważne przy planowaniu wypadów, które nie są pętlami i daje możliwosć wędrówki od punktu A do B. Ponadto w lecie autobus może służyć do przewozu rowerów, a w zimie nart. Co do potrzeb i ich zaspokajania, to podam przykład MZK w Jeleniej Górz, który wychodząc na przeciw czasom postanowił także rozpocząć przewóz rowerów m.in. do Przesieki. Niestety poza szczytną ideą zapomniano o mysleniu podczas jej realizacji. Autobus przystosowany do przewozu wyruszał spod dworca PKP w Jeleniej Górze ok. godz. 12.00, i mogło do niego wsiąsć jednoczesnie tylko 4 rowerzystów. Brzmi to nieco absurdalnie. Po pewnym czasie MZK stwierdziło, że wozić rowery nie ma sensu. Zainteresowanie małe itd. Czy myslisz, że naprawdę tak mało osób chciało wybtrać się w nasze rejony tym "cyklobusem", czy raczej co innego stanęło na przeszkodzie. Ponadto żyjemy teraz w czasach, kiedy potrzeby klientom trzeba uswiadamiać i jeszcze je kreować. Co do fuduszy, to ciągle bracia Czesi są dla mnie ciągle doskonałum przykładem. Tamtejszy Związek Miast i Gmin Rejonu Karkonoszy doskonale radzi sobie z promocją, wytyczaniem tras rowerowych, czy narciarskich, a także z pozyskiwaniem na to wszystko srodków zewnętrznych. To chyba w mysl zasady, że skoro osobiscie nas na cos nie stać, to szukamy możliwosci sfinansowania inwestycji z innej kieszeni. Piękne idee teraz są najlepszą drogą do sfinalizowania ich w przyszłosci. A jak, to zależy już od nas samych.
Własnie z tym pojawieniem się czegos co jest potrzebne a nie ma to niestety niekoniecznie - busy są, ale jest to rozwiązanie dla grup, a nie dla pojedynczych osób. Jak mam z Przesieki dostać się do Karpacza to najszybciej i najwygodniej jest na piechotę. Ale to ja. A jak chciała to zrobić moja koleżanka z rocznym dzieckiem to już bylo znacznie gorzej.
By dostać się do Jakuszyc to cała wyprawa.
By dostać się do Jakuszyc to cała wyprawa.
- Cieslak
- Moderator
- Posty: 1589
- Rejestracja: pn gru 06, 2004 12:35 pm
- Lokalizacja: Wrocław/Przesieka
- Kontaktowanie:
FourtyFour pisze:Wbrew pozorom sądzę, że potrzeby komunikacyjne coraz słabiej są realizowane przez instytucje (zwłaszcza, kiedy nie są one prywatne), a ludzie radzą sobie całkiem niele. Pewnie, że to mniej społecznie, ekologicznie, tradycyjnie, ale niestety - Signum Temporis.
Twoje przykłady tylko to potwierdzają.
Ludzie radzą sobie z komunikacją sami, bo nie mają wyboru (a własciwie ten wybór im odebrano przez skandaliczną dekapitalizację PKP, brak spójnego zarządzania komunikacją publiczną itd). Jestem jednak przekonany, że Karkonosze są własnie na granicy rozwoju, której nie przekroczą bez położenia dużo większego nacisku na wspólne inwestycje i zarządzanie całym regionem (komunikacja jest tego częscią). Możemy oczywiscie zostać na takim poziomie rozwoju turystyki jak obecnie, ale rozumiem, że to nas nie satysfakcjonuje.
Moje przykłady potwierdzają, że komunikacja publiczna zarządzana jest le, a "busowa" rzeczywistosć pokazuje, że problem sam się jednak nie rozwiązuje. Potrzeba więc jednak jakiejs ingerencji w tą rzeczywistosć, bo mało prawdopodobe, żeby kierowcy busów zebrali się kiedys przy piwie i opracowali spójną strategię rozwoju komunikacji w Karkonoszach :)
FourtyFour pisze:Ile kasy musielibysmy mieć na zbyciu, żeby zainwestować w tak piękne przedsięwzięcie? ;)
Ile kasy musielibysmy mieć na zbyciu, żeby nie mieć ochoty zarobić na turystach, którzy chętnie ją u nas zostawią, ale nie mogą dojechać? ;)
-
- Odznaka Duża Srebrna
- Posty: 308
- Rejestracja: pt paź 08, 2010 1:58 pm
- Lokalizacja: Przesieka
No zgoda, Wasze argumenty są dosc przekonujące - jesli zrodzi się jakas inicjatywa i przyda się moje poparcie, prosze dać znać.
Chciałem zwrócić uwagę na cztery rzeczy:
1. Kotlina Jeleniogórska jest wprost stworzona do tego, żeby NIE MIEĆ problemów komunikacyjnych, a Jelenia Góra w jej centrum wprost prosi się o to by umożliwiać gwiadzistą komunikację nie tylko w Karkonosze, ale także Rudawy, G.Kaczawskie i Izery. W porównaniu z Podhalem, Bieszczadami czy Beskidami, zaprojektowanie SPÓJNEJ komunikacji opartej o większe i mniejsze busy (z mozliwoscią transportu nart i rowerów) oraz linie kolejowe z Jeleniej Góry do Janowic Wlk, Lwówka, Gryfowa i Jakuszyc jest BANALNE (nie pomyliłem się w doborze słowa - wszak wymaga jedynie korelacji przyjazdów i odjazdów, ustalenia "popularnosci" tras i ich "nasycenie" srodkami transportu, są do tego programy, które wyliczają to w 10 minut).
2. O ile nie trzeba mnie przekonywać do indolencji MZK, PKS czy państwowych kolei, o tyle aż w głowie mi się nie miesci, że mogliby nie chcieć zarabiać tam, gdzie ten zarobek byłby łatwy i pewny. (Wiem! Też mnie osłabiają autobusy jeżdżące stadami i półtoragodzinna koniecznosć czekania na przesiadkę, czy skandaliczny brak połączenia z Podgórzyna do Sobieszowa).Ale nawet jesli w/w "firmy" są aż tak beznadziejnie zarządzane, to sądzę, że szybko wykorzystują takie "ciastka z kremem" prywatni przewonicy (patrz: komunikacja z Wrocałwiem, która jest w końcu efektywna dzięki sporej konkurencji na tej trasie.) Wnioskuję z tego, że wbrew naszym "pobożnym życzeniom" (bez urazy!) zapotrzebowanie na cyklobus do Przesieki lub Gruszkowa w Rudawach jest tak minimalne, że inwestycje w tym kierunku mogłyby się nie oprzeć zarzutom o niegospodarnosć.
3. Przekonaliscie mnie, że tego typu przedsięwzięcia KREUJĽ popyt i zachowania społeczne, więc warto je mimo wszystko sensownie wprowadzać w życie. Sądzę jednak, że lepiej zrobić to w odwrotnej kolejnosci:
Na przykład NAJPIERW wytyczyć i wykonać system górskich scieżek rowerowych w przestrzeni do Karpacza do Zachełmia z centrum w Przesiece, POTEM połączyć go z Miłkowem, Podgórzynem, Cieplicami i Sobieszowem (brak scieżki nad stawami czy od Dąbrówki wręcz kompromituje jeleniogórskich samorządowców!), NASTĘPNIE wypromować te trasy, a dopiero potem ŻĽDAĆ od dotowanych z naszych podatków firm, aby realizowały nasze potrzeby... lub podsunąć interes prywatnym przedsiębiorstwom.
4. Tylko wtedy może się okazać, że niektórym z nas spora ilosć turystów i rowerzystów jest do życia niezbędna, a innym bardzo przeszkadza, nieprawdaż?
Pozdrawiam
P.S. MZK jest firmą dziadoską i tyle! Podobno każe gminie dodatkowo płacić za kursy do Borowic w związku z "Gitarą i...". Według mnie, chcąc zarobić na biletach (wystarczająco!) powinno wręcz dokładać się do promocji festiwalu (choćby barterem-reklamując soje linie). Ale przecież mają subwencję, więc najchętniej nigdzie by nie jedzili
Chciałem zwrócić uwagę na cztery rzeczy:
1. Kotlina Jeleniogórska jest wprost stworzona do tego, żeby NIE MIEĆ problemów komunikacyjnych, a Jelenia Góra w jej centrum wprost prosi się o to by umożliwiać gwiadzistą komunikację nie tylko w Karkonosze, ale także Rudawy, G.Kaczawskie i Izery. W porównaniu z Podhalem, Bieszczadami czy Beskidami, zaprojektowanie SPÓJNEJ komunikacji opartej o większe i mniejsze busy (z mozliwoscią transportu nart i rowerów) oraz linie kolejowe z Jeleniej Góry do Janowic Wlk, Lwówka, Gryfowa i Jakuszyc jest BANALNE (nie pomyliłem się w doborze słowa - wszak wymaga jedynie korelacji przyjazdów i odjazdów, ustalenia "popularnosci" tras i ich "nasycenie" srodkami transportu, są do tego programy, które wyliczają to w 10 minut).
2. O ile nie trzeba mnie przekonywać do indolencji MZK, PKS czy państwowych kolei, o tyle aż w głowie mi się nie miesci, że mogliby nie chcieć zarabiać tam, gdzie ten zarobek byłby łatwy i pewny. (Wiem! Też mnie osłabiają autobusy jeżdżące stadami i półtoragodzinna koniecznosć czekania na przesiadkę, czy skandaliczny brak połączenia z Podgórzyna do Sobieszowa).Ale nawet jesli w/w "firmy" są aż tak beznadziejnie zarządzane, to sądzę, że szybko wykorzystują takie "ciastka z kremem" prywatni przewonicy (patrz: komunikacja z Wrocałwiem, która jest w końcu efektywna dzięki sporej konkurencji na tej trasie.) Wnioskuję z tego, że wbrew naszym "pobożnym życzeniom" (bez urazy!) zapotrzebowanie na cyklobus do Przesieki lub Gruszkowa w Rudawach jest tak minimalne, że inwestycje w tym kierunku mogłyby się nie oprzeć zarzutom o niegospodarnosć.
3. Przekonaliscie mnie, że tego typu przedsięwzięcia KREUJĽ popyt i zachowania społeczne, więc warto je mimo wszystko sensownie wprowadzać w życie. Sądzę jednak, że lepiej zrobić to w odwrotnej kolejnosci:
Na przykład NAJPIERW wytyczyć i wykonać system górskich scieżek rowerowych w przestrzeni do Karpacza do Zachełmia z centrum w Przesiece, POTEM połączyć go z Miłkowem, Podgórzynem, Cieplicami i Sobieszowem (brak scieżki nad stawami czy od Dąbrówki wręcz kompromituje jeleniogórskich samorządowców!), NASTĘPNIE wypromować te trasy, a dopiero potem ŻĽDAĆ od dotowanych z naszych podatków firm, aby realizowały nasze potrzeby... lub podsunąć interes prywatnym przedsiębiorstwom.
4. Tylko wtedy może się okazać, że niektórym z nas spora ilosć turystów i rowerzystów jest do życia niezbędna, a innym bardzo przeszkadza, nieprawdaż?
Pozdrawiam
P.S. MZK jest firmą dziadoską i tyle! Podobno każe gminie dodatkowo płacić za kursy do Borowic w związku z "Gitarą i...". Według mnie, chcąc zarobić na biletach (wystarczająco!) powinno wręcz dokładać się do promocji festiwalu (choćby barterem-reklamując soje linie). Ale przecież mają subwencję, więc najchętniej nigdzie by nie jedzili
Tutaj dotykasz największego odcisku na naszym terenie. Braku wspólnej, spójnej polityki samorządów z terenu kotliny. Wszystkie działania są jak na razie nastawione na poszczególne miasta i gminy. Włodarze zamiast ze sobą współpracować - tak to przynajmniej wygląda - konkurują. Przy takim podejsciu nie można spodziewać się niczego dobrego. Zresztą pal licho samorządowców. Także wielu tzw. gestorów branży turytstycznej (nie lubię tego okreslenia, ale dosć spójnie okresla grupę, o którą mi chodzi) uważa, że reklamowanie kolegi z sąsiedniej gminy, miejscowosci, czy nawet ulicy stanowi dla nich nie lada konkurencję, do której oni ręki nie będą przykładać. Bez zrozumienia, że wspólne działania rodzą najwięcej korzysci nie będzie możliwe nic ponad to, co mamy w tej chwili, a to oznacza stagnację (w najlepszym wypadku).
Nie jest dobrym pomysłem budowanie sieci szlaków rowerowych i oczekiwanie, że dzięki temu ktos wpadnie na pomysł komunikacji dla rowerzystów. Te działania powinny być skorelowane w czasie i otwarcie szlaków powinno być jednoczesne z powstaniem połączeń komunkacji cyklobusowej. Ale tu wracamy znowu do planowania i działań wspólnych.
Nie jest dobrym pomysłem budowanie sieci szlaków rowerowych i oczekiwanie, że dzięki temu ktos wpadnie na pomysł komunikacji dla rowerzystów. Te działania powinny być skorelowane w czasie i otwarcie szlaków powinno być jednoczesne z powstaniem połączeń komunkacji cyklobusowej. Ale tu wracamy znowu do planowania i działań wspólnych.
- Borowice.pl
- Administrator
- Posty: 1570
- Rejestracja: wt wrz 05, 2006 8:23 am
- Lokalizacja: Borowice
- Kontaktowanie:
Tak, to prawda. Najlepszy przykład to relacje: Karpacz - Szklarska Poręba.
Tego typu funkcję mogłoby przejąć Starostwo Powiatowe w Jeleniej Górze, ale jakos słabo to idzie.
Będąc jako przewodnik z Zieloną Szkołą w Kotlinie Kłodzkiej w maju 2010 r. z podziwem patrzyłem na program promocyjny Turystyczne Paszporty Hrabstwa Kłodzkiego, zobaczcie na www.hrabstwo.pl i pokazałem to w PTTK'u Jelenia Góra jako bardzo dobry wzór do promocji regionu jeleniogórskiego.
Tego typu funkcję mogłoby przejąć Starostwo Powiatowe w Jeleniej Górze, ale jakos słabo to idzie.
Będąc jako przewodnik z Zieloną Szkołą w Kotlinie Kłodzkiej w maju 2010 r. z podziwem patrzyłem na program promocyjny Turystyczne Paszporty Hrabstwa Kłodzkiego, zobaczcie na www.hrabstwo.pl i pokazałem to w PTTK'u Jelenia Góra jako bardzo dobry wzór do promocji regionu jeleniogórskiego.
- Borowice.pl
- Administrator
- Posty: 1570
- Rejestracja: wt wrz 05, 2006 8:23 am
- Lokalizacja: Borowice
- Kontaktowanie:
FourtyFour pisze:Kotlina Jeleniogórska jest wprost stworzona do tego, żeby NIE MIEĆ problemów komunikacyjnych, a Jelenia Góra w jej centrum wprost prosi się o to by umożliwiać gwiadzistą komunikację nie tylko w Karkonosze, ale także Rudawy, G.Kaczawskie i Izery.
I tak było - przed 1945 rokiem a i jakis czas póniej nie najgorzej jedziły pociągi.
Komu to przeszkadzało ?
Janusz
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 48 gości