no własnie, własnie.... bo potem zaczęły się gry komputerowe i upadła komuna...
A tak poważniej... Ostatnio natknąłem się na dane dot. "turystyki po polsku" - po pierwsze okazuje się, że ludzie teraz chetniej zwiedzają miasta niż tzw. walory krajoznawcze (!!! tylko 4% Polaków planuje urlop lub jego częsć w górach!!!) - po drugie NIE jestesmy pod tym względem ewenementem (to Czesi i Słowacy są pod tym względem wyjątkowi! Niemcy już nie...). Po trzecie - systematycznie podnosi się sredni wiek "turystów pieszych" na całym swiecie (UPS... nie mogę sie powstrzymać od usmiechu ile razy sobie przypomnę Ogólnopolski WYSOKOKWALIFIKOWANY Rajd Pieszy
.... sorry!) i Po czwarte - młodych można w góry przyciągać tylko "szerszą ofertą turystyczno-sportową" (a więc "połazić" już lubią tylko nasze dzieci (sic!), reszta musi jeszcze mieć możliwosć pojeżdżenia na nartach /i to nie tylko po nartostradach/ i rowerze /w różnej formie/, dreptania w skiturach, rakietach, jazdy konnej a nawet polatania na glajtach czy tam jeszcze cos...)... Ile form można LEGALNIE uprawiać po polskiej stronie? A może jestesmy gatunkiem, który wymiera? Może warto przestać się łudzić, i pociąg do Szklarskiej zawsze będzie już swiecił pustkami, a w karkonoskich schroniskach (poza sylwestrem i poza Samotnią) zawsze będą wolne pokoje.