Rejon Szrenicy - kto chętny na wycieczkę?
Moderatorzy: Borowice.pl, Gawe, Cieslak, wkarkonosze
- wkarkonosze
- Odznaka Mała Złota
- Posty: 211
- Rejestracja: pt wrz 01, 2006 7:40 pm
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontaktowanie:
Rejon Szrenicy - kto chętny na wycieczkę?
Planujemy w niedzielę wyjscie w górki w okolice Szrenicy i nieżnych K. Może jest ktos chętny na doczepkę, a może my się do kogos przyłączymy na tej trasie...?
Pozdro
Pozdro
- wkarkonosze
- Odznaka Mała Złota
- Posty: 211
- Rejestracja: pt wrz 01, 2006 7:40 pm
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontaktowanie:
- wkarkonosze
- Odznaka Mała Złota
- Posty: 211
- Rejestracja: pt wrz 01, 2006 7:40 pm
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontaktowanie:
Trasa została wykonana. Oto przedsmak fotek, które pojawią sie w najbliższych dniach w galerii. Na forum, też znajdą się jeszcze fotki z wycieczki, ale jutro...
- Załączniki
-
- 100_1064.jpg (14.98 KiB) Przejrzano 13433 razy
-
- 100_1035.jpg (10.86 KiB) Przejrzano 13433 razy
-
- 100_1033.jpg (11.12 KiB) Przejrzano 13433 razy
-
- 100_1001.jpg (12.67 KiB) Przejrzano 13433 razy
-
- 100_0973.jpg (13.27 KiB) Przejrzano 13433 razy
- Borowice.pl
- Administrator
- Posty: 1570
- Rejestracja: wt wrz 05, 2006 8:23 am
- Lokalizacja: Borowice
- Kontaktowanie:
- wkarkonosze
- Odznaka Mała Złota
- Posty: 211
- Rejestracja: pt wrz 01, 2006 7:40 pm
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontaktowanie:
Ok, a więc w skrócie: Trasa -> Szklarska Grn. -> Kukułcze Skały -> schr. Pod Łabskim Szczytem -> Stacja nadawcza RTV -> Labska Bouda -> Twarożnik -> Szrenica -> Szlarska Grn.
Fotki na stronce: http://www.wkarkonosze.net/galeria/labski/index.html , gdzie serdecznie zapraszam.
Ok. Teraz Sylwek Twoja kolej. Wrzuć co tam trzeba i zakończymy temat
Fotki na stronce: http://www.wkarkonosze.net/galeria/labski/index.html , gdzie serdecznie zapraszam.
Ok. Teraz Sylwek Twoja kolej. Wrzuć co tam trzeba i zakończymy temat
- Sylwester
- Odznaka Duża Złota
- Posty: 664
- Rejestracja: ndz wrz 03, 2006 10:05 am
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Wywołałes mnie do tablicy ... więc proszę:
Umówiłem się Michałem na wspólne wyjscie w góry, w czwartek i piątek jeszcze zapewniał, że idzie, lecz gdy sobota zapowiedziała zmianę pogody, a niedziela obudziła się zamglona zacząłem mieć wątpliwosci, czy Michał zdecyduje się wyjsć z domu... Ostatecznie okazało się, że bawy moje były niepotrzebne, bo spotkalismy się prawie w umówionym miejscu i ruszylismy ze Szklarskiej Poręby w Karkonosze. Najpierw trochę skuleni i otuleni mgłą szlismy samotnie przez miasto w kierunku południowego szlaku a następnie w stronę Schroniska Pod Łabskim Szczytem, jeszcze na lesnym szlaku rozgrzalismy się marszem, lecz powyżej na pustych pozbawionych drzew przestrzeniach wiatr coraz zimniejszy zaczął zapowiadać zmianę warunków pogodowych. Pogłowiłem się trochę co nam Karkonosz szykuje na niedzielny gosciniec, lecz jako że nieprzewidywalny to człek postanowiłem nie zawracać sobie głowy jego nispodzianką, lecz skupić się na tym co "tu i teraz" po nogami i najbliżej mnie. Pod schroniskiem nijako, wilgotno i zimno, jacys ludzie przypadkowi, jakies nieważne rozmowy, nie działo się nic co mogło by posłużyć za temat tej opowiesci, więc poszlismy dalej na południe. Na południe a że słonka nie było to bardziej na pamięć i w/g namiarów garmina, niż na swiecącą gwiazdę. Podejscie ku krawędzi gdzbietu i nachylenie zbocza rozgrzało nas znowu, szlismy sobie spokojnie co raz spoglądając wokoło czy mgła się nie rozwiewa, czy swiata nie zobaczymy w dole ... Powyżej schroniska na północnym zboczu wielka łata sniegu, scieżka wyrobiona, przejscie całkiem łatwe, lecz warunki niewiele się zmieniły gdyż mgła ustąpiła chmurze, która nadal zasłoniała widoki. Idąc dalej w kierunku na przekanik TV nad kotłami zobaczylismy pierwszy raz w przeswicie twarz słońca, im dalej szlismy i wiatr na grani mocniej przewiewał chmury wokół nas, tym częsciej słonko pokazywało ciepłe oblicze. Ostatecznie nim doszlismy do przekanika chmury odpłynęły daleko do Czeskich braci, słonko zagosciło na stałe na niebie i roztoczyły się wokoło widoki. Ładnie było na głównym karkonoskim grzbicie, szlak suchy, gdzieniegdzie łąchy sniegu, w dali zielonosć lisci i żółte pola rzepaku w kotlinie. Poleżałem na skale w słońcu, dobrze mi tam było Michał nie przeszkadzał ale za to obfotografował w tym czasie całą okolicę. Po odpoczynku, obiadzie z trmosu i lenistwie błogim weszlismy w Czechy i przez Labską Buodę pustym uroczym szlakiem doszlismy do Twarożnika i Trzech winek pod Szrenicą, tam już więcej ludzi było, Michał fotografował to co dookoła a ja trochę powłaziłem na skałki, trochę ponaciągałem kosci, a gdy uznalismy że nam starczy przygód poszlismy na co-nieco w stronę Szrenicy. Ładnie tu było bo Szrenica ładna, a że ciepło być zaczęło to wyleglismy na słońcu ... sielanka troche trwała i nic się nie zmieniało tylko coraz więcej z dołu ludków nadchodziło. Posiedzielismy jeszcze na tarasie odpoczęlismy i przez Halę Szrenicką przeszlismy nad wodospad Kamieńczyka. Odpoczęlismy znowu w chłodzie rozbryzgów wody i zeszlismy spokojnie do Szklarskiej. Było bardzo sympatycznie, Karkonosz łaskawy się okazał bo zdjął zasłonę mgieł by podziwiać można było z góry jego królestwo, a ja? ja zadowolony dziękuję za wszystko co było mi dane i - zapraszam w Karkonosze
Umówiłem się Michałem na wspólne wyjscie w góry, w czwartek i piątek jeszcze zapewniał, że idzie, lecz gdy sobota zapowiedziała zmianę pogody, a niedziela obudziła się zamglona zacząłem mieć wątpliwosci, czy Michał zdecyduje się wyjsć z domu... Ostatecznie okazało się, że bawy moje były niepotrzebne, bo spotkalismy się prawie w umówionym miejscu i ruszylismy ze Szklarskiej Poręby w Karkonosze. Najpierw trochę skuleni i otuleni mgłą szlismy samotnie przez miasto w kierunku południowego szlaku a następnie w stronę Schroniska Pod Łabskim Szczytem, jeszcze na lesnym szlaku rozgrzalismy się marszem, lecz powyżej na pustych pozbawionych drzew przestrzeniach wiatr coraz zimniejszy zaczął zapowiadać zmianę warunków pogodowych. Pogłowiłem się trochę co nam Karkonosz szykuje na niedzielny gosciniec, lecz jako że nieprzewidywalny to człek postanowiłem nie zawracać sobie głowy jego nispodzianką, lecz skupić się na tym co "tu i teraz" po nogami i najbliżej mnie. Pod schroniskiem nijako, wilgotno i zimno, jacys ludzie przypadkowi, jakies nieważne rozmowy, nie działo się nic co mogło by posłużyć za temat tej opowiesci, więc poszlismy dalej na południe. Na południe a że słonka nie było to bardziej na pamięć i w/g namiarów garmina, niż na swiecącą gwiazdę. Podejscie ku krawędzi gdzbietu i nachylenie zbocza rozgrzało nas znowu, szlismy sobie spokojnie co raz spoglądając wokoło czy mgła się nie rozwiewa, czy swiata nie zobaczymy w dole ... Powyżej schroniska na północnym zboczu wielka łata sniegu, scieżka wyrobiona, przejscie całkiem łatwe, lecz warunki niewiele się zmieniły gdyż mgła ustąpiła chmurze, która nadal zasłoniała widoki. Idąc dalej w kierunku na przekanik TV nad kotłami zobaczylismy pierwszy raz w przeswicie twarz słońca, im dalej szlismy i wiatr na grani mocniej przewiewał chmury wokół nas, tym częsciej słonko pokazywało ciepłe oblicze. Ostatecznie nim doszlismy do przekanika chmury odpłynęły daleko do Czeskich braci, słonko zagosciło na stałe na niebie i roztoczyły się wokoło widoki. Ładnie było na głównym karkonoskim grzbicie, szlak suchy, gdzieniegdzie łąchy sniegu, w dali zielonosć lisci i żółte pola rzepaku w kotlinie. Poleżałem na skale w słońcu, dobrze mi tam było Michał nie przeszkadzał ale za to obfotografował w tym czasie całą okolicę. Po odpoczynku, obiadzie z trmosu i lenistwie błogim weszlismy w Czechy i przez Labską Buodę pustym uroczym szlakiem doszlismy do Twarożnika i Trzech winek pod Szrenicą, tam już więcej ludzi było, Michał fotografował to co dookoła a ja trochę powłaziłem na skałki, trochę ponaciągałem kosci, a gdy uznalismy że nam starczy przygód poszlismy na co-nieco w stronę Szrenicy. Ładnie tu było bo Szrenica ładna, a że ciepło być zaczęło to wyleglismy na słońcu ... sielanka troche trwała i nic się nie zmieniało tylko coraz więcej z dołu ludków nadchodziło. Posiedzielismy jeszcze na tarasie odpoczęlismy i przez Halę Szrenicką przeszlismy nad wodospad Kamieńczyka. Odpoczęlismy znowu w chłodzie rozbryzgów wody i zeszlismy spokojnie do Szklarskiej. Było bardzo sympatycznie, Karkonosz łaskawy się okazał bo zdjął zasłonę mgieł by podziwiać można było z góry jego królestwo, a ja? ja zadowolony dziękuję za wszystko co było mi dane i - zapraszam w Karkonosze
szkoda ze wczesniej nie wpadłam na to żeby odwiedzić to forum internetowe bo bym sie z chęcią doczepiła do wycieczki na Szrenicę:) a tak poszłysmy z koleżanką we dwie, razem byłoby na pewno weselej:) byłysmy również w niedziele poszłysmy do nieżnych kotłów następnie niebieskim szlakiem do drogi pod reglami i ta droga do szklarskiej:) było super:)
pozdrawiam
pozdrawiam
- wkarkonosze
- Odznaka Mała Złota
- Posty: 211
- Rejestracja: pt wrz 01, 2006 7:40 pm
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontaktowanie:
Wróć do „Relacje i planowane wyprawy w góry”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości