: pt lip 20, 2007 7:12 am
Dzisiaj o 7.50 w Polskim Radiu Wrocław Pan Piotr Włodarkiewicz, który wydał powyższą decyzję stwierdził, że jest urzędnikiem i wydając decyzję kieruje się wyłącznie prawem. Zawsze bałem się takich ludzi - kierujących się tylko prawem.
Ponadto nie wiem co wspólnego z prawem miało wysłanie pisma informującego o wszczęciu postępowania pod, jak twierdzą ich adresaci, nieaktualne adresy (złamanie przepisów KPA) oraz wydanie decyzji sprzecznej z miejscowym planem ("lasy, grunty lesne i zadrzewienia oraz wody otwarte przeznaczone są do zachowania, zgodnie z obecym stanem faktycznym i prawnym" oraz "zasilanie odbiorców w energię elektryczną realizowane będzie w oparciu o istniejącą sieć linii energetycznych" - czyli nie podlączą elektrowni do sieci?). Mało tego - pomimo tych zapisów Starosta powoływał się w audycji na plan miejscowy.
Gdyby nie tragizm sytuacji, smieszyłaby mnie wypwied Włodarkiewicza - "gdzie byli mieszkańcy gminy wczesniej?". Kiedy wczesniej? Przed poinformowaniem ich o podjęciu postępowania administracyjnego w sprawie wydania dezycji wodnoprawnej? Zapewne mieszkańcy pracowali wtedy w Przesiece na pensje urzędników, a nie szwędali się po korytarzach Starostwa.
Jakże łatwo Panu Włodarkiewiczowi było wydać tą decyzję - termin składania protestów minął 12 lipca, a decyzję wydano 13 lipca. 1 dzień na pocztę? Szkoda, że nawet mając nieco czasu w zapasie Włodarkiewicz nie poczekał na reakcję społeczeństwa, któremu ma służyć. A może szybkosć wydania decyzji była spowodowana jednak czyms więcej niż tylko wrodzoną chęcią służenia wyłącznie prawu, nie bacząc na zdrowy rozsądek?
Poza tym wydaje mi się ewidentnym kłamstwem informacja że nad wodospadem, poniżej Drogi Sudeckiej do Podgórnej wpada jakis potok zasilający Podgórną, więc nie ma problemu. Dopływy Podgórnej na tym odcinku to strumyczki wielkosci kałuży, które często całkowicie wysychają! (Niech mnie ktos poprawi, jesli się mylę). Ale co tam - lepiej trochę nagiąć rzeczywistosć i wprowadzić dziennikarza w błąd niż wyjsć na niekompetentnego urzędnika, który nie był nigdy na miejscu planowanej inwestycji. Swoją drogą, zanim pusci się taką audycję w eter warto zerknąć na mapę Karkonoszy i ocenić wizualnie wielkosć tych "dopływów"... mi zajęło to 15 sekund.
Nie rozumiem też dlaczego w audycji nie poszedł materiał z wypowiedzią komendanta OSP Przesieka o corocznym problemie z brakiem wody w potokach w tej częsci Karkonoszy - do częsci domów i osrodków w Przesiece woda jest pompowana przez strażaków, bo potoki prawie wysychają. A teraz jeszcze na blisko na 3 km zniknie w rurach.
Ponadto nie wiem co wspólnego z prawem miało wysłanie pisma informującego o wszczęciu postępowania pod, jak twierdzą ich adresaci, nieaktualne adresy (złamanie przepisów KPA) oraz wydanie decyzji sprzecznej z miejscowym planem ("lasy, grunty lesne i zadrzewienia oraz wody otwarte przeznaczone są do zachowania, zgodnie z obecym stanem faktycznym i prawnym" oraz "zasilanie odbiorców w energię elektryczną realizowane będzie w oparciu o istniejącą sieć linii energetycznych" - czyli nie podlączą elektrowni do sieci?). Mało tego - pomimo tych zapisów Starosta powoływał się w audycji na plan miejscowy.
Gdyby nie tragizm sytuacji, smieszyłaby mnie wypwied Włodarkiewicza - "gdzie byli mieszkańcy gminy wczesniej?". Kiedy wczesniej? Przed poinformowaniem ich o podjęciu postępowania administracyjnego w sprawie wydania dezycji wodnoprawnej? Zapewne mieszkańcy pracowali wtedy w Przesiece na pensje urzędników, a nie szwędali się po korytarzach Starostwa.
Jakże łatwo Panu Włodarkiewiczowi było wydać tą decyzję - termin składania protestów minął 12 lipca, a decyzję wydano 13 lipca. 1 dzień na pocztę? Szkoda, że nawet mając nieco czasu w zapasie Włodarkiewicz nie poczekał na reakcję społeczeństwa, któremu ma służyć. A może szybkosć wydania decyzji była spowodowana jednak czyms więcej niż tylko wrodzoną chęcią służenia wyłącznie prawu, nie bacząc na zdrowy rozsądek?
Poza tym wydaje mi się ewidentnym kłamstwem informacja że nad wodospadem, poniżej Drogi Sudeckiej do Podgórnej wpada jakis potok zasilający Podgórną, więc nie ma problemu. Dopływy Podgórnej na tym odcinku to strumyczki wielkosci kałuży, które często całkowicie wysychają! (Niech mnie ktos poprawi, jesli się mylę). Ale co tam - lepiej trochę nagiąć rzeczywistosć i wprowadzić dziennikarza w błąd niż wyjsć na niekompetentnego urzędnika, który nie był nigdy na miejscu planowanej inwestycji. Swoją drogą, zanim pusci się taką audycję w eter warto zerknąć na mapę Karkonoszy i ocenić wizualnie wielkosć tych "dopływów"... mi zajęło to 15 sekund.
Nie rozumiem też dlaczego w audycji nie poszedł materiał z wypowiedzią komendanta OSP Przesieka o corocznym problemie z brakiem wody w potokach w tej częsci Karkonoszy - do częsci domów i osrodków w Przesiece woda jest pompowana przez strażaków, bo potoki prawie wysychają. A teraz jeszcze na blisko na 3 km zniknie w rurach.