Na stronie MSWiA jest zamieszczony projekt nowego rozporządzenia w sprawie bezpieczeństwa osób przebywających w górach. =>
http://bip.mswia.gov.pl/portal/bip/34/768
W projekcie zniknął słynny kuriozalny zapis: "Wycieczki piesze lub narciarskie na terenach górskich, leżących na obszarach parków narodowych i rezerwatów przyrody oraz leżących powyżej 1000 m n.p.m., mogą prowadzić tylko górscy przewodnicy turystyczni."
To bardzo dobrze, że ten kuriozalny zapis zniknie. Wszystko bowiem ostatnio zmierza do ukatrupienia pieszej i narciarskiej turystyki w górach. I to nawet dosłownie - co miało miejsce kiedy na Kudłaczach zmarł po potrąceniu przez motocrossowca starszy pan.
Wykreslenie tego zapisu oznacza, że po wprowadzeniu znowelizowanego rozporządzenia w życie będzie dopuszczona możliwosć społecznego prowadzenia grup turystycznych w górach m.in. przez kadrę stowarzyszeń takich jak PTTK, PTT czy ZHP i innych.
To daje szansę na pojawienie się (powrót) tego typu wycieczek, w tym tras typowych PTSM, zwłaszcza w mniej popularnych i zaniedbanych rejonach polskiej strony Sudetów, a tym samym może przyczynić się do ożywienia koniuktury.
Czyżby wreszcie kres kuriozalnej poziomicy 1000 m n.p.m.?
Moderatorzy: Borowice.pl, Gawe, Cieslak, wkarkonosze
- Lech
- Odznaka Mała Złota
- Posty: 210
- Rejestracja: śr sty 17, 2007 9:28 am
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
Czyżby wreszcie kres kuriozalnej poziomicy 1000 m n.p.m.?
Pozdrawiam
Lech Rugała
Lech Rugała
- Lech
- Odznaka Mała Złota
- Posty: 210
- Rejestracja: śr sty 17, 2007 9:28 am
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
Cieslak pisze:A czy faktycznie ktos przestrzegał tych przepisów?
Oczywiscie, że organizatorzy musieli i muszą nadal przestrzegać tych przepisów (to tylko projekt zmian). Nic dziwnego, że na koniec na koniec sezonu letniego 2006 r. w srodkach przekazu usłyszałem informację, że w polskich górach, mimo doskonałej w tym roku pogody do górskich wędrówek, ruch turystyczny w czerwcu i lipcu był bardzo niewielki, że od lat trwa tendencja spadkowa, a w tak popularnym pasmie jak Karkonosze obłożenie schronisk górskich było na poziomie poniżej 7%. Komentarz podsumowano stwierdzeniem, że przedsiębiorcy turystyczni poniesli znów straty nie do odrobienia, nawet gdyby pogoda w sezonie zimowym zachęcała do wyjazdów w góry. Jak widać pogoda tej "zimy" też się nie udaje, straty będą więc jeszcze większe...
Przykładowo ubiegłoroczny XXXII Zlot Przodowników Turystyki Górskiej PTTK Ziemi Wielkopolskiej odbył się w Górach Izerskich - jak zwykle - po czeskiej stronie Sudetów. Organizatorem Zlotu był Wielkopolski Klub Przodowników Turystyki Górskiej przy Wielkopolskiej Korporacji Oddziałów PTTK w Poznaniu. Więcej o Zlocie => http://www.ksp.lanet.wroc.net/zlot06.htm
Odpowied na pytanie, dlaczego nasze imprezy odbywają się za granicą, jest bardzo prosta. Otóż zlot ten, jak i wiele poprzednich zlotów, odbył się po czeskiej stronie Sudetów z uwagi na obowiązujące u nas Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 6 maja 1997 r., które stanowi "§ 3. 1. Wycieczki piesze lub narciarskie na terenach górskich, leżących na obszarach parków narodowych i rezerwatów przyrody oraz leżących powyżej 1000 m n.p.m., mogą prowadzić tylko górscy przewodnicy turystyczni.".
Dzięki temu, że impreza została zorganizowana za granicą, wycieczki zlotowe mogły odbywać się bez obowiązkowej eskorty. Podobnie jest w przypadku wycieczek szkoleniowych i innych imprez. Wszystkie wycieczki szkolne są zobligowane do wynajmowania zawodowego przewodnika, a to sie wiąże z kosztami, więc wolą albo zrezygnowac z imprezy, albo zorganizowac wycieczkę tam, gdzie takich rygorów nie ma. Oczywiscie tracą na tym przedsiębiorcy turystyczni z polskiej strony gór, bo przecież uczestnicy by korzystali w Polsce z noclegów, z gastronomii i innych usług dając naszym przedsiębiorcom turystycznym zarobek. No ale skoro nasi urzędnicy są tacy "mądrzy" i idą na rękę pazernemu lobby przewodnickiemu, to my mamy "doskonałe przepisy", a Czesi mają turystów.
Nie da się w sposób przekonujący uzasadnić, dlaczego ustawodawca nie dopuszcza nawet w sezonie letnim możliwosci wybrania przez zorganizowaną grupę ze swego grona doswiadczonego turysty, który by im przewodził w górach na szlaku? W końcu to są ludzie dorosli, a nie grupa przedszkolaków, mają wolnosć wyboru bo są pełnoletni, wiedzą co robią, chcą isć własnie z tą, a nie inną osobą, i nie życzą sobie żadnej płatnej eskorty. Co w takiej sytuacji ma do wtrącania się w ich prywatne życie towarzyskie jakas państwowa machina biurokratyczna?
Przykładowo w Jarkowicach u podnóża Karkonoszy, czyli w regionie dosć popularnym, z powodu braku obłożenia cieszącymi się kiedys dużym popytem wycieczkami z młodzieżą trasami typowymi PTSM, w 2005 r. zamknięto ostatnie czynne na terenie powiatu kamiennogórskiego schronisko młodzieżowe. A było tam takich schronisk około dziesięciu. To jest oczywisty skutek działania rzeczonego rozporządzenia władz państwowych, hamującego rozwój turystyki w polskich górach.
Bardzo trafnie ten problem skwitował w 2004 roku na konferencji we Wrocławiu Jacek Musiał, wiceprezes Karkonoskiej Organizacji Turystycznej "nieżka".
"Ja mam nadzieję, że ta strategia dotrze do tych, którzy rządzą naszym państwem, ponieważ również z uprzejmosci DOT-u około roku temu brałem udział w takim sympozjum na temat prawa i wpływu prawa zarówno na polską turystykę jak i na turystykę czeską. Niestety, refleksja była bardzo smutna. My mamy doskonałe strategie, mamy doskonałe prawo. Czesi mają turystów i jest to powiedziałbym, rzecz zasadnicza.
Jeżeli ci, którzy decydują o sprawach w państwie, ci, którzy ustalają przepisy, nie zrozumieją, że turystyka jest gałęzią niezwykle ważną i niezwykle potrzebną, dalej będziemy pisali wspaniałe opracowania, bo tych opracowań jest ogromnie dużo, te opracowania są nam bardzo potrzebne, ja naprawdę bardzo dziękuję..."
Pozdrawiam
Lech Rugała
Lech Rugała
- Borowice.pl
- Administrator
- Posty: 1570
- Rejestracja: wt wrz 05, 2006 8:23 am
- Lokalizacja: Borowice
- Kontaktowanie:
- Cieslak
- Moderator
- Posty: 1589
- Rejestracja: pn gru 06, 2004 12:35 pm
- Lokalizacja: Wrocław/Przesieka
- Kontaktowanie:
więte słowa. Przyznam, że akurat w moim gronie znajomych nikt nie przejął się tymi kretyńskimi przepisami i wybierają się w góry po prostu z kims doswiadczonym i znającym teren. Natomiast faktycznie rozumiem, że organizacja większej imprezy z oddechem biurokratów za plecami to jakis koszmar. Cóż, turystyka, jak widać jest gałęzią bardzo ważną, bo i tu biurokratyczna machina wtyka swój nochal. Własciwie to swiadczy o docenianiu turystyki przez urzędników, więc nie wiem w czym problem ;)
Polecam turystykę rowerową - zawsze to większa szansa, że się ucieknie przesladowcom.
Polecam turystykę rowerową - zawsze to większa szansa, że się ucieknie przesladowcom.
Wróć do „Turystyka w Karkonoszach”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości