Czym stał się symboliczny cmentarz ofiar gór?
Moderatorzy: Borowice.pl, Gawe, Cieslak, wkarkonosze
- Lech
- Odznaka Mała Złota
- Posty: 210
- Rejestracja: śr sty 17, 2007 9:28 am
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
Czym stał się symboliczny cmentarz ofiar gór?
Symboliczny cmentarz poswięcony pamięci ofiar gór w Kotle Łomniczki pod nieżką powstał w 1985 r. z inicjatywy Koła Przewodników Sudeckich z Jeleniej Góry. Odnoszę wrażenie, że już od pewnego czasu niektórzy miejscowi działacze przesadzają w tym uroczym miejscu. Naczelną ideą cmentarza ofiar gór w Karkonoszach było umieszczenie tam zbiorowej tablicy pamięci tych, którzy stali się ofiarami górskich tragedii lub zginęli w górach niosąc pomoc innym, a nie że byli związani z górami lub dla nich zasłużeni.
Dlatego drażni mnie w tym miejscu nawet tablica upamiętniająca Tadeusza Stecia, choćby był to - jak głosi napis na niej - "przewodnik przewodników", bo przecież w żadnym razie nie należał on do tych, o których ofiarę życia upomniały się góry, a został zamordowany w styczniu 1993 r. przez nieznanych do dzis sprawców napadu w swoim mieszkaniu w Cieplicach. Podobnie rażą tam tablice upamiętniające Jerzego Boruckiego i wielu innych, którzy zmarli smiercią naturalną, a nie gdzies na górskiej wyprawie. Nic nie ujmując ludziom tej miary co Tadeusz Steć czy Jerzy Borucki z przykroscią muszę jednak stwierdzić, że nie jest zachwycający widok skał upstrzonych licznymi, nie związanymi z ideą tego symbolicznego cmentarza tablicami, woskiem, walającymi się wypalonymi zniczami i tworzącym się tam z upływem czasu smietnikiem.
W rażący sposób wypaczono szlachetną ideę oddania w tym miejscu symbolicznie czci wszystkim ofiarom górskich tragedii, także tym ludziom, których nie dane nam było poznać - jak głosi umieszczony tam napis: "martwym ku pamięci, żywym ku przestrodze". Bo czyż nie jest już oczywiste, że przewodnicy umieszczają tam tablice ku czci swoich zmarłych w sposób naturalny kolegów, gdyż sami w swej skromnosci mają nadzieję być w ten sam sposób upamiętnieni?...
Niestety, bardzo częto się zdarza, że człowiek ingeruje w górską przyrodę kierując się tylko własnym, partykularnym interesem. Wspomnianym wyżej ludziom należy się szacunek, ale jestem przekonany, że każdy prawdziwy miłosnik gór woli aby urokliwe miejsce, które ukochał, pozostało w jak najmniej zmienionej formie. A tu na naszych oczach to unikalne miejsce zamieniło się w jarmark, na którym inicjatorzy wywodzący się z pewnych srodowisk przescigają się w umieszczaniu coraz to nowych tablic, w dodatku w żaden sposób nie związanych z ideą przeznaczenia tego zakątka Karkonoszy. Co stanie się dalej z tym miejscem, jesli ten dziki proceder nie zostanie zahamowany? I to własnie powinno mocno zaniepokoić każdego kierującego się wyobranią i zdrowym rozsądkiem.
Dlatego drażni mnie w tym miejscu nawet tablica upamiętniająca Tadeusza Stecia, choćby był to - jak głosi napis na niej - "przewodnik przewodników", bo przecież w żadnym razie nie należał on do tych, o których ofiarę życia upomniały się góry, a został zamordowany w styczniu 1993 r. przez nieznanych do dzis sprawców napadu w swoim mieszkaniu w Cieplicach. Podobnie rażą tam tablice upamiętniające Jerzego Boruckiego i wielu innych, którzy zmarli smiercią naturalną, a nie gdzies na górskiej wyprawie. Nic nie ujmując ludziom tej miary co Tadeusz Steć czy Jerzy Borucki z przykroscią muszę jednak stwierdzić, że nie jest zachwycający widok skał upstrzonych licznymi, nie związanymi z ideą tego symbolicznego cmentarza tablicami, woskiem, walającymi się wypalonymi zniczami i tworzącym się tam z upływem czasu smietnikiem.
W rażący sposób wypaczono szlachetną ideę oddania w tym miejscu symbolicznie czci wszystkim ofiarom górskich tragedii, także tym ludziom, których nie dane nam było poznać - jak głosi umieszczony tam napis: "martwym ku pamięci, żywym ku przestrodze". Bo czyż nie jest już oczywiste, że przewodnicy umieszczają tam tablice ku czci swoich zmarłych w sposób naturalny kolegów, gdyż sami w swej skromnosci mają nadzieję być w ten sam sposób upamiętnieni?...
Niestety, bardzo częto się zdarza, że człowiek ingeruje w górską przyrodę kierując się tylko własnym, partykularnym interesem. Wspomnianym wyżej ludziom należy się szacunek, ale jestem przekonany, że każdy prawdziwy miłosnik gór woli aby urokliwe miejsce, które ukochał, pozostało w jak najmniej zmienionej formie. A tu na naszych oczach to unikalne miejsce zamieniło się w jarmark, na którym inicjatorzy wywodzący się z pewnych srodowisk przescigają się w umieszczaniu coraz to nowych tablic, w dodatku w żaden sposób nie związanych z ideą przeznaczenia tego zakątka Karkonoszy. Co stanie się dalej z tym miejscem, jesli ten dziki proceder nie zostanie zahamowany? I to własnie powinno mocno zaniepokoić każdego kierującego się wyobranią i zdrowym rozsądkiem.
Pozdrawiam
Lech Rugała
Lech Rugała
Nie znałem pana Tadeusza Stecia i ze zdumieniem dowiaduję się, że "przewodnik przewodników" wcale nie zginął w górach i nie jest ich ofiarą. Pamiętam, że przechodząc obok tego miejsca pomyslałem: "cóż to za 'nadprzewodnik' który pozwolił sobie na smiertelny wypadek w górach?" Zgadzam się z Lechem bo jak nazwa wskazuje, nie jest to symboliczny cmentarz przewodników karkonoskich, ani nawet fanów gór lecz ofiar a umieszczanie tam tablic upamiętniających nieżyjących miłosników gór to nie tylko nietakt ale po prostu niemądry pomysł.
- Lech
- Odznaka Mała Złota
- Posty: 210
- Rejestracja: śr sty 17, 2007 9:28 am
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
Bogdan pisze:Nie znałem pana Tadeusza Stecia i ze zdumieniem dowiaduję się, że "przewodnik przewodników" wcale nie zginął w górach i nie jest ich ofiarą. Pamiętam, że przechodząc obok tego miejsca pomyslałem: "cóż to za 'nadprzewodnik' który pozwolił sobie na smiertelny wypadek w górach?"
Na temat bestialskiego zabójstwa Stecia w jego mieszkaniu przez nieznanych sprawców jest artykuł w internecie, zatytyłowany "Echa zbrodni doskonałej". Przeczytaj => http://www.jelonka.com/?module=template ... 6dd&id=5ca
Pozdrawiam
Lech Rugała
Lech Rugała
- Artur Wróbel
- Odznaka Popularna
- Posty: 72
- Rejestracja: pn paź 02, 2006 10:25 am
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Niestety coraz częsciej urokliwe zakamarki górskie i symboliczne miejsca stają się narzędziem tzw. marketingu władzy! Nie wiem komu owi "włodarze" chcą się przypodobać, ale z pewnoscią nie rozumieją gór, a już na pewno nie potrafią odnaleć w swoich przepojonych politycznymi ambicjami kszty rozsądku i uszanowania natury i tych, którzy oddali swe życie i pozostali na zawsze w górach!
Panowie włodarze!!! Po rozum do głowy a po rozsądek do szkół i WARA od przyrody, bo Wasz polityczny marketing nawet w zamysle nie spełnia żadnej pożytywnej roli!!!
Popieram Lecha i wyrażam również swoje oburzenie!!!
Panowie włodarze!!! Po rozum do głowy a po rozsądek do szkół i WARA od przyrody, bo Wasz polityczny marketing nawet w zamysle nie spełnia żadnej pożytywnej roli!!!
Popieram Lecha i wyrażam również swoje oburzenie!!!
Ăwirbelek
www.MTB-Team.pl
www.MTB-Team.pl
Lech pisze:Bogdan pisze:Nie znałem pana Tadeusza Stecia i ze zdumieniem dowiaduję się, że "przewodnik przewodników" wcale nie zginął w górach i nie jest ich ofiarą. Pamiętam, że przechodząc obok tego miejsca pomyslałem: "cóż to za 'nadprzewodnik' który pozwolił sobie na smiertelny wypadek w górach?"
Na temat bestialskiego zabójstwa Stecia w jego mieszkaniu przez nieznanych sprawców jest artykuł w internecie, zatytyłowany "Echa zbrodni doskonałej". Przeczytaj => http://www.jelonka.com/?module=template ... 6dd&id=5ca
Dzięki za bardzo ciekawy link Przeczytałem cały artykuł, tym bardziej, że dotyczy moich stron.
Steć okazuje się być barwną postacią, w zagadkowych okolicznosciach usuniętą ze swiata żywych przez nikczemników. Tym bardziej niemądre było umieszczenie jego nekro-tablicy w tym miejscu i tym samym de facto zasugerowanie, że Góry miały z tym cos wspólnego.
popieram
popieram wszystkich przedmówców - to miejsce powinno skłaniać nas do zadumy nad losem tych, którzy w góry wyszli i z nich już nie zeszli.. taka byla idea powstania tego cmentarzyka.. pozdrawiam wszystkich miłosników gór, Ania
Ania górospacerowiczka
Całkowita racja pomijając już cała sztucznosć niektórych tablic i komercyjną otoczkę to szkoda niszczyć cała okolice jak autor tematu słusznie zauważył smieciami i odpadkami w postaci z użytych zniczy jak by nie można było po prostu zajsć tam i w spokoju podumać czy się pomodlić to już indywidualne podejscie a a swiatełko zapalić gdzies na dole w miejscach gdzie palimy znicze dla tych o których myslimy a nie możemy być na ich grobach..
Wiesz to zależy jak na to popatrzysz Sylwester, czy ważne jest zapalenie samego znicza czy sam fakt modlitwy lub jedno i drugie można też tylko tam przyjsć i zatrzymać się na chwilkę i nie robić nic. A przecież fajnie by było gdybys mógł Tam pójsć i wrócić na dół bez smieci. Choć jesli moje słowa rzeczywiscie były zbyt mocne to nie to było zamierzonym celem chciałem tylko dać pomysł że można zrobić inaczej zachowując przy tym powagę sytuacji i czystą przyrodę:)
Wróć do „Turystyka w Karkonoszach”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości