Stanisław Taczak - pierwszy powojenny przewodnik karkonoski

Moderatorzy: Borowice.pl, Gawe, Cieslak, wkarkonosze

Awatar użytkownika
Lech
Odznaka Mała Złota
Posty: 210
Rejestracja: śr sty 17, 2007 9:28 am
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:

Stanisław Taczak - pierwszy powojenny przewodnik karkonoski

Postautor: Lech » śr sty 17, 2007 1:55 pm

Do napisania niniejszego tekstu skłoniły mnie wspomnienia moich rodziców z ich pierwszych wędrówek po Karkonoszach, którymi często dzielili się przy okazji przeglądania starych, pożółkłych fotografii rodzinnych. Do Karpacza już pod koniec 1945 r. przybył mój dziadek (zmarł w 1952 r. i jest pochowany w Miłkowie), a w slad za nim już wczesną wiosną 1946 r. pojechali tam mój ojciec z mamą. Wg ich relacji odbyli wtedy pierwsze wycieczki po okolicy, a na jednej z nich prowadził ich krajan mojego dziadka i dyrektor uzdrowiska w jednej osobie, Stanisław Taczak [1]. Z relacji tej wynika, że był to pierwszy powojenny polski przewodnik oprowadzający po Sudetach, o którym dane mi było usłyszeć. Ojciec w swych wspomnieniach często używał niektórych ówczesnych polskich nazw, które wtedy poznał, a które różniły się od obecnych, jak m.in. Krzywa Góra, Krzyżatka, Szczęsć Boże, Mostowa Góra, Œwięta Anna, Hlondów i inne. Stanisław Taczak był też autorem pierwszego powojennego "Przewodnika po Karpaczu i okolicach", wydanego w Jeleniej Górze w 1948 r., w którym zastosował nazewnictwo różniące się od obecnego.

Obrazek

Miłków (Arnsdorf, Hlondów, Jarantów) na starej fotografii

Stanisław Kazimierz Taczak był synem d-cy zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego - gen. Stanisława Taczaka. Taczak junior był wiernym odbiciem seniora[2]: wesołego usposobienia, spiewak i muzyk z zamiłowania - poszedł w slady ojca. W książce Bogusława Polaka ("Generał Stanisław Taczak 1874-1960") godny uwagi jest cytat ze wspomnień St. Taczaka - juniora: "od wczesnej młodosci Ojciec wpajał we mnie, że służba w Wojsku Polskim jest najbardziej zaszczytną pracą dla dobra Ojczyzny i dlatego zdecydowałem się zostać oficerem".

Stanisław ukończył Oficerską Szkołę Kawalerii w Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu, gdzie przez pewien czas był instruktorem jazdy konnej. Następnie przeniesiony został do 20 Pułku Ułanów im. Króla Jana III Sobieskiego w Rzeszowie, gdzie jako podporucznik, a następnie porucznik dowodził plutonem łącznosci. Miał opinię bardzo dobrego oficera, a wesołe usposobienie jednało mu sympatię otoczenia.

W 1939 r. walczył z niemieckim agresorem aż do ostatnich dni wrzesnia. Otoczony, przebił się ze swym oddziałem przez linie niemieckie i po kilku dniach tułania się po lasach dał rozkaz zakopania broni i rozproszenia się ułanów do domów. Sam wraz ze swym przyjacielem przedostał się w okolice Zamoscia, gdzie pomagał mu w gospodarowaniu majątkiem ziemskim. Należał do Związku Walki Zbrojnej - Armii Krajowej . W końcu lipca 1944 r. rtm. Stanisław Taczak został pierwszym polskim komendantem wojennym Lublina.

Obrazek
Por. Stanisław Kazimierz Taczak

B. Polak pisał dalej, że po stracie żony Ewy w 1953 r. generał Stanisław Taczak często wyjeżdżał do córki do Malborka i syna do Karpacza, gdzie Stanisław (junior) pracował od 1945 r. w uzdrowisku na stanowisku wicedyrektora.

Obrazek
Gen. brygady w st. spocz.
Stanisław Taczak u syna
Stanisława w Karpaczu (1952)


Po suchych, kronikarskich zapiskach autora biografii gen. Stanisława Taczaka, odwołam się do relacji znajomych jego syna. Jeden ze starszych przewodników sudeckich z regionu zachodniosudeckiego - Leszek Krzeptowski, w artykule "Byli chłopcy, byli...", zmieszczonym w broszurze wydanej z okazji 35- lecia Koła Przewodników Sudeckich w Jeleniej Górze (dodatku do miesięcznika "Karkonosze") pisał: "Wspominam STANISŁAWA TACZAKA. Pionier i oficer Wojska Polskiego. Osiadł tuż po wojnie w Karpaczu - dystyngowany, o nienagannych manierach, wszystkim przyjazny, wszechstronny działacz, zawsze aktywny do póŸnych lat, mimo nie najlepszego zdrowia".

Ryszard Jasko w książce "Sygnały z gór. Z dziejów minionych 60 lat działalnosci GOPR PTTK" (Wydawnictwo "Sport i Turystyka", Warszawa 1973) w rozdziale "Z działalnosci Grupy Sudeckiej GOPR" - pisał: "Mało kto już pamięta jak zaraz po wyzwoleniu, równolegle do zagospodarowywania ziem przywróconych Macierzy, otwierano przed Sudetami nowe, wspaniałe perspektywy - turystykę i sport. Z Zakopanego przybyła do Karpacza grupa działaczy społecznych, turystycznych i sportowych, przejmowano schroniska, malowano szlaki i trasy zjazdowe. (...) Byli wsród tej grupy pierwszych "sudeckich gazdów" mgr Jerzy Ustupski (prezes GOPR), Stanisław Taczak, Stanisław Marusarz. (...) Już wtedy zaczęły się rodzić pierwsze potrzeby zorganizowania górskiej służby ratowniczej, nastąpiły pierwsze wypadki, pierwsze interwencje".

I jeszcze jedno wspomnienie. Andrzej Klamut w miesięczniku "Karkonosze" (nr 9/169/91), w artykule "Tajemnica schroniska im. Księcia Henryka Pobożnego", zamieszcza wypowiedŸ Henryka Słuki, przybyłego do Karpacza z Zakopanego w lipcu 1945 roku. Wspomina on, że był członkiem Pogotowia Górskiego w Karpaczu wraz z (Antonim) Nowosiadłym, (Stanisławem) Taczakiem i (Stanisławem) Staroniem.

W tym samym artykule zamieszczono relację rotmistrza Taczaka, spisaną przez A. Klamuta przy okazji zbierania materiałów do pracy magisterskiej w 1976 roku. St. Taczak powiedział wtedy m.in.: "... Do Karpacza przybyłem w paŸdzierniku 1945 roku jako delegat Polskiego Związku narciarskiego. Do końca listopada zdążyłem poznać główne szlaki turystyczne oraz wszystkie schroniska w rejonie Karpacza. Utworzyłem też Biuro Obsługi Ruchu Turystycznego. (...)".

Czesław Cetwiński w książce "Przewodnictwo turystyczne w Polsce" (Wydawnictwo PTTK "Kraj", 1986) na str.92 pisze o pewnym zaswiadczeniu wydanym w maju 1949 r.: "Zaswiadcza się niniejszym, że ob. Krzeptowski Lech, jako przewodnik Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego jest upoważniony przez kierownictwo Osrodka FWP w Michałowicach, pow. Jelenia Góra, w porozumieniu z Referatem Kulturalno Oswiatowym do prowadzenia wszystkich wycieczek złożonych z wczasowiczów". Był to więc już rok 1949, czyli cztery lata póŸniej od wzmianki o Stanisławie Taczaku.

Czy Taczak był pierwszym powojennym polskim przewodnikiem sudeckim? Działał przecież zgodnie z poleceniem władz państwowych: uruchomienia w Karpaczu turystyki. W tym sensie - prowadząc ludzi po okolicznych górach i mając stosowne do tego pełnomocnictwo - w tamtych czasach i w tamtych warunkach spełniał kryteria oficjalnego przewodnika, mimo że nie chodził z "blachą"[3].

Do roku 1948/49 ponoć wystarczało samemu poznać trochę Karkonosze i nawet bez egzaminu zostawało się przewodnikiem - tak przynajmniej by wynikało ze wspomnień Władysława Krygowskiego - każda osoba znająca trochę teren była porzebna. Dopiero po roku 1950 Tadeusz Steć zaczął okreslać kryteria egzaminacyjne dla kandydatów na przewodników i przodowników (był m.in. współautorem sudeckiej częsci spisu wycieczek do GOT), rozpoczęły się coraz dłuższe szkolenia i kursy[4].

Jak się wydaje, postać rotmistrza Stanisława Taczaka - zasłużonego pioniera turystyki polskiej w Sudetach po 1945 r. - godna jest bardziej pogłębionych studiów i opracowania pełnej i spójnej biografii.

--------------------------------------------------------------------------------

[1] O rotmistrzu Stanisławie Taczaku - zapomnianym autorze pierwszego powojennego "Przewodnika po Karpaczu i okolicach" (Jelenia Góra, 1948), ukazała się wzmianka sygnowana moimi inicjałami w 1991 r. w "Kurierze Ryfejskim". Kilka szczegółów zamiesciłem też w artykule: "O historycznych związkach wzajemnych Wielkopolski i Wielkopolan z Sudetami".

Obrazek
Fotokopia notatki z "Kuriera Ryfejskiego"

[2] Stanisław Taczak - senior, generał brygady, organizator wojsk powstańczych i głownodowodzący zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego, urodził się 8 kwietnia 1874 r. w Mieszkowie w Wielkopolsce. W 1904 r. poslubił Ewę Wichmann, córkę bogatego rentiera z Kołobrzegu. Ze związku tego urodziło się dwoje dzieci - 26 lutego 1905 r. syn Stanisław Kazimierz, a rok póŸniej - 5 kwietnia 1906 r. córka Aleksandra. Taczakowie byli bardzo zgodnym i oddanym rodzinie małżeństwem. Stanisław Taczak zmarł w 1960 r. w Malborku, gdzie został pochowany i następnie ekshumowany i przeniesiony na Cmentarz Zasłużonych Wielkopolan na poznańskie Wzgórze Œw. Wojciecha.

[3] Przypuszczam, że projekty jednolitych odznak dla przewodnikow górskich, w tym "blachy" sudeckiej z dosć nieudolnie opracowanym motywem mającym wyobrażać Œnieżkę (analogicznie jak dla przewodników beskidzkich Babią Górę i tatrzańskich Mnich) powstały w tym samym czasie, może w połowie lat 50-tych. Chyba pierwszy akt państwowy o przewodnictwie nakazujący noszenie blach - to zarządzenie nr 173 przewodniczącego GKKFiT z 22 XI 1960. Wtedy pojawiło się 5 rodzajów "blach" o identycznej wielkosci i napisami w czarnej obwódce. Oprócz trzech wspomnianych, wybito jeszcze odznaki dla przewodników podhalańskich i przewodników swietokrzyskich. W póŸniejszych latach funkcja przewodników podhalańskich uległa likwidacji, a przewodnicy swiętokrzyscy nie zostali zakwalifikowani do przewodników górskich.

[4] Władysław Krygowski pisze ("Górska Odznaka Turystyczna. Początki-rozwój-zadania", Wydawnictwo PTTK "Kraj", 1985), iż np. w latach 1949-50 miały miejsce akcje bezpłatnych wycieczek górskich, które odbywały się pod przewodnictwem przodowników oraz specjalnych kierowników wycieczkowych, których szkoliła utworzona przez PTT Komisja Szkolenia Górskiego PTT. Były one prowadzone fachowo i z dużym pożytkiem wychowawczym. Na wiosnę w 1950 roku razem z przodownikami przeszkolono przewodników w Sudetach, gdzie PTT zorganizowało specjalny kurs w Szklarskiej Porębie dla kierowników turystycznych, przewodników i przodowników.
Ostatnio zmieniony śr lip 11, 2007 8:44 am przez Lech, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam

Lech Rugała

Obrazek
Jarek
Spacerowicz
Posty: 6
Rejestracja: śr sty 17, 2007 3:24 pm
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postautor: Jarek » śr sty 17, 2007 3:28 pm

Lechu poprosiłbym o ten przewodnik na maila saldek@o2.pl Mogę się odwdzięczyć reprintem maszynopisu Tadeusza Stecia - Cieplice Œląskie Zdrój
Jarek
Spacerowicz
Posty: 6
Rejestracja: śr sty 17, 2007 3:24 pm
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postautor: Jarek » śr sty 17, 2007 3:32 pm

P.S. chodzi mi oczywiscie o ten z drugiego postu :)

Wróć do „Turystyka w Karkonoszach”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości