Strona 1 z 4

Opinie o bazie noclegowej

: ndz lut 08, 2009 12:32 am
autor: ewcia144
Perła Karkonoszy posiada reklamę internetową niezgodną z rzeczywistoscią! Zachęca centrum SPA, które posiada malutki basenik z chłodną wodą bez możliwosci pływania, jedną małą jakkuzii, do której jest kolejka!! Wystrój pokoi pozostawia wiele do życzenia! Œciany są brudne, w łazienkach odpada terakota, grzejniiki na życzenie reperuje obsługa. W pokoju nie działał internet, chociaż był w ofercie!! Goscie mogli odpocząć na porwanej skórzanej kanapie w holu! Jadalnia z oknami wychodzącymi na zabudowane podwórze ozdobiona była nieestetycznymi, starymi bukietami suszonych roslin, natomiast w reepcji zawsze postarano się o żywe tulipaniki!! Dowiedzielismy się od obsługi że nie jest to hotel a obiekt pełniący usługi hotelarskie! W takim razie pytanie: dlaczego reklama obiektu w internecie pojawia się w kategoriach hotele?! Dodam do tego cenę za dobę, która w czasie ferii wynosiła 285 zł. za pokój 2-os. (kożystanie z tego basenu, sauny, siłowni i jakuzii oraz sniadań i internetu). Ludzie licząc na komfort obiecany w ofercie czują się zawiedzeni, a nie sposób pytać np o wystrój, porządek i windę (której tam nie ma), czy wielkosć basenu, kupując ofertę za spore pieniądze!!!

: wt kwie 07, 2009 9:07 pm
autor: olo
najbardziej wzruszyły mnie nieestetyczne ,stare bukiety....

: wt kwie 07, 2009 9:07 pm
autor: olo
i tulipanki

: wt kwie 07, 2009 10:07 pm
autor: Cieslak
Obiekt pełniący usługi hotelarskie to cos w rodzaju wyrobu czekoladopodobnego?

Mimoza

: pn sty 17, 2011 8:46 pm
autor: Cieslak
Własnie się dowiedziałem, że Mimoza w Przesiece ponowne otworzyła swe podwoje. Pokoje są po remoncie, kuchnia działa, ceny bardzo przystępne. Kto nocował, niech pisze jak mu się podobało. Ja nocowałem tam jakies 18 lat temu, więc już nie bardzo pamiętam jak było. Oprócz tego, że było wesoło :)
Pamiętam jak w latach osiemdziesiątych zasuwałem do Mimozy z trojakiem po obiady. Ciekawe, czy ktos jeszcze ma w domu trojak? Ostatnio jakos wyszły z mody i ich nie widuję. Nie chodzi o trojak - taniec, ani o szczyt w górach Złotych, ani o monetę! ;)
http://przesieka.pl/mimoza/index.html

: wt sty 18, 2011 12:27 am
autor: Marika
oo.. tez tam spalam, pare razy, kupe lat temu.. ostatnio z 5, 6? niepamietam dokladnie..
tak, jezeli ktos bedzie gosciem w Mimozie, czekam na relacje ;-)

: pn sty 16, 2012 5:28 pm
autor: Bawarka
Bawarka to miejsce dla szukających pięknych górskich krajobrazów, szlaków turystycznych, ciszy i twórczego spokoju. To idealna baza wypadowa na wedrówki piesze i rowerowe w góry, wycieczki samochodowe do Czech i Niemiec.To miejscem, w którym możesz"żyć chwilą" a każdy następny dzień "chwytać z radoscią"

: śr mar 21, 2012 3:04 pm
autor: ewa
Marika pisze:oo.. tez tam spalam, pare razy, kupe lat temu.. ostatnio z 5, 6? niepamietam dokladnie..
tak, jezeli ktos bedzie gosciem w Mimozie, czekam na relacje ;-)


Witam na forum :)
nocowalismy z mężem w Mimozie na jesieni (końcówka pażdziernika 2011). Razem z nami były 4 osoby + pies :) Pokój bardzo sympatyczny, po remoncie, z łazienką, bez telewizora. Czulismy się niezwykle uhonorowani, ponieważ Panie kucharki przygotowywały posiłki -sniadanie i obiadokolację - tylko dla nas dwojga :) w jadłodajni przydałby się remont podłogi a przynajmniej cyklinowanie i lakier.
Byłam pierwszy raz w Przesiece i jestem zauroczona tym miejscem.
Zamierzam tam wrócić na 100%! :)
Pozdrawiam mieszkańców

: czw cze 21, 2012 3:13 pm
autor: HotelKarkonosze
Jesli szukasz noclegu w górach? zajrzyj do Hotelu Karkonosze w Karpaczu. Osrodek dysonuje 50 miejscami noclegowymi. Każdy pokój posiada łazienkę, TV i dostęp do internetu. A do tego hotel jest atrakcyjnie usytuowany w malowniczej dolince z trzech stron otoczony lasem. Piękne widoki, przyjazna atmosfera to tylko nie liczne atrakcję, które czekają tam na ciebie.

: śr wrz 05, 2012 5:40 pm
autor: wawrzyniec
Po raz pierwszy w Przesiece wylądowałem 30 lat temu (tak, tak... staaary już jestem niby Kruszwica...). Na tzw. młodzieżowym (a organizowanym przez pewien ponury resort) obozie – i trzeba trafu, że w „Mimozie” (ależ mi się rymło!). To musiał być sierpień – te roje Perseidów na niemal doskonale czarnym niebie...
W tym czasie czynny był jeszcze basen – pamiętam, że z basenowego „kołchoŸnika” nadawano „Lato z radiem”, w którym pokutował hicior pt. „Rydwany ognia” autorstwa i w wykonaniu niejakiego Vangelisa.
Z tamtego pobytu pamiętam jeszcze pozostałosci po jenieckim obozie, majestatyczną gospodę „Pod Lipami”, „Dzikuskę”, „Różaną” , tudzież czynną jeszcze wtedy kawiarenkę w „Stokrotce”, paskudne piwo (podobno pszeniczne albo najzwyczajniej skisłe), żywych i ciężko wystraszonych Kubańczyków, słuchanie całkiem dobrze odbieranej „Wolnej Europy”, nocne wycie silników kolumny ciężkich pojazdów (potem okazało się, że były to wozy strażackie; ale że czasy były mocno niepewne, to można było mieć obawy, czy to aby nie bracia Czesi spieszą z internacjonalistyczną pomocą...).

Ponownie do Przesieki trafiłem jakies ćwierć wieku temu (prawda, że dobrze brzmi? ;)).
Ale to tak bardziej tzw. przelotem.
Szlismy z moją przyszłą Xiężną Małżonką ze Szklarskiej – chyba drogą pod reglami.
Cos nam się pozajączkowało z utrzymaniem szlaku, gonił nas jakis chłop z kosą, nie pamiętam już, w którym miejscu wbilismy się do Przesieki.
Dosć, że zleŸlismy w dół, do Podgórzyna i tam przy Skałce zalogowalismy się do autobusu.

No i teraz nadejszła wiekopomna chwila na opisanie razu trzeciego w Przesiece (w sensie z tegorocznego lipca).
Ale że ten epizod wart jest obszerniejszego i bardziej szczegółowego opisu – potrzebuję na to trochę czasu.
A że opis ten będzie nierozerwalnie związany z „Mimozą” (jakas klamra kompozycyjna czy cós...? ;)) - pozwoliłem sobie umiescić ten wpis w tym akurat dziale Forum.
No chyba, że P.T. Moder będzie innego zdania... ;)

Zatem

do pisania! :)

: czw wrz 06, 2012 4:37 pm
autor: Borowice.pl
Fajna historia i zapowiedŸ i liczę na to, że może trochę pobudzi tutejsze forum :)

: czw wrz 13, 2012 9:39 pm
autor: wawrzyniec
Dziękuję Ci, Borowice.pl, za zachętę... ;)

No więc z tym trzecim razem w Przesiece było tak...

Zaproponowałem rodzinny wyjazd do Przesieki jakos tak na wariata, a w dodatku – do „Mimozy”.
A kiedy Xiężna Małżonka raczyła była zapoznać się z zapodanymi przeze mnie filmikami z YT o Przesiece – stwierdziła krótko: „Słuchaj, to jest jakies zadupie”.
„Houston, mamy problem” - tak sobie pomyslałem.
Ale zaraz potem Xiężna raczyła była (z własciwym sobie zmysłem praktycznym) zauważyć, że przecież ta oferta „Mimozy” jest bardzo korzystna, więc niechby już było to zadupie.
No więc stało się.
Rezerwacja i zadatek - poooJszły...
Ale jeszcze wczesniej uzyskałem zapewnienie, że w „Mimozie” możemy się pojawić bez problemu z całkiem sporawym, wielorasowym psiskiem – czyli moją kudłatą i trochę nawet brodatą wnuczką, o dosć przewrotnym jak na psa imieniu: „Kota”; ja akurat częsciej nazywam ją Zołzą – ale to z czułosci, bo słodka jest i stara się jak może odwdzięczyć psięcą miłoscią za wzięcie jej z psięcego „bidula” w Poznaniu; inna rzecz, że w całym gwiazdozbiorze Psa nie znajdziesz równie łajzowatej, pokracznej i kudłatej Gwiazdy. :)

A detalicznie, - to działo się to tak:
W JG wylądowałem w poniedziałek, 9 lipca przed 9 rano – po prawie 12 godzinach jazdy wagonami z Gdyni (tyłek bolał niemiłosiernie i prawie zazdrosciłem tym, co nie mieli miejscówek, ale za to mogli się wyciągnąć na karimatach w korytarzu...). Na dworcu zmieniłem niskie buty na wibramy – i hajda!
Wiedziałem już, że pojadę najpierw do Jagniątkowa, a stamtąd wbiję się do Przesieki – szkoda mi było czasu na oczekiwanie na bezposredni autobus.
No i tak zrobiłem. Dopadł mnie mały deszczyk, ale wkrótce ustał, a droga pod reglami okazała się bajecznie sympatyczna. Po drodze zrobiłem dobry uczynek, instruując opiekunki grupy dziatwy, dokąd wiedzie ten szlak i jak mają znaleŸć w Przesiece „Chybotka”.
Z Doliny Czerwieni poczłapałem Kamienną w górę – ale to już tak bardziej „na czuja” i własciwie dzięki zapamiętanym z przesieckiej strony mapkom.
Języka co do azymutu na „Mimozę”zasięgnąłem u miłej Pani, która akurat krzątała się w „Górskiej Chacie” (potem się połapałem, że była to sama Pani Sołtys :)). A uzbrojony w sieciową wiedzę o miejscowych „wynalazkach” wartych uwagi - nie omieszkałem też przy okazji zapytać o przesławny „Likier KarkonoWski” ;); na szczęscie okazało się, że jak najbardziej, luksusowy ten napitek jest przystępny, a i kątem oka udało mi się przeczytać cos o swieżuteńkich pierogach z jagodami... :)
Dowlokłem się jakos Kamienną do Karkonoskiej – a stamtąd w dół.
„Mimozę” poznałem, a jakże!
Tyle, że jakos zmroziła mnie cisza i kawałek „odlatającego” tynku na froncie budynku – bo już „oczami duszy swojej” widziałem te gorzkie wyrzuty w stylu: „A widzisz, a nie mówiłam, gdzies ty nas zaciągnął”... :(
Ale zaraz potem się rozgrzałem, bo obszczekał mnie i obwarczał pies, wylegujący się w poprzek wejscia. Zebrałem się na odwagę i wstąpiłem – wypasione psisko ustąpiło mi drogi, a potem towarzyszyło mi i bezwstydnie dopraszało się o pomymłanie (to był Rex...).
Po opowiedzeniu się Gospodarzom zdeponowałem nadmiar bagażu, a sam ruszyłem na ponowne poznawanie Przesieki. Mój „rzut kołowy” z Poznania ledwo co wyruszył i teoretycznie miał dotrzeć na miejsce za jakies 4 godziny, pokoje nie były jeszcze gotowe – więc co było robić...?
Tak się jakos dziwnie złożyło, że jak się tylko wspiąłem Karkonoską trochę wyżej, a potem trochę w bok – trafiłem „Pod Wesołego Misia”...

Ale o tem – potem.
Do pisania!

: czw wrz 13, 2012 9:58 pm
autor: Sławek
A może ktos napisałby cos na temat bazy noclegowej w Borowicach czy Karpaczu lub Szkalrskiej. Przesieka jest już opisana wzdłuż i w szerz.

: pt wrz 14, 2012 11:05 am
autor: Cieslak
NieŸle - pierwsze minuty w Przesiece, a już zaliczona Górska Chata i Wesoły Mis. Robi się ciekawie :)

: śr wrz 19, 2012 1:39 pm
autor: Borowice.pl
instynkt do wynajdowania gastronomii = smykałka