Prawo w Karkonoszach
Moderatorzy: Borowice.pl, Gawe, Cieslak, wkarkonosze
-
- Odznaka Duża Srebrna
- Posty: 308
- Rejestracja: pt paź 08, 2010 1:58 pm
- Lokalizacja: Przesieka
Prawo w Karkonoszach
Informacja (bodaj Anki) o przepisach regulujących spacery po Karkonoszach z psem, a także dyskusja (Lechu) o przewodnikach, skłoniła mnie do załozenia wątku o prawnych regulacjach wszelkich aspektów turystyki w górach. Z pewnoscią forum odwiedzają prawnicy i osoby dysponujące sporą wiedzą i doswiadczeniem na temat przepisów. Chciałbym zachęcić Was do dyskusji.
Na początek - przepisy dot. Parku Narodowego. Czy są one ustanawiane wyłącznie przez dyrekcje Parków, według jednostronnych kryteriów, bez konsultacji i mozliwosci odwołania? W jaki sposób mają się do przepisów ogólnych (takich "pozaparkowych") - czy np. nie ograniczają w jakis sposób swobód obywatelskich (np. ograniczenie poruszania się)? (Przykład: W zatłoczonym miescie moj labrador nie musi mieć kagańca, dlaczego musi mieć w Parku?)Na jakiej podstawie prawnej powołuje się słuzbę do egzekwowania tych przepisów (wystarczy zatrudnić Pana Gienka i dać mu notesik?)? Czy Straż Parku nakłada mandaty według jakiegos taryfikatora zatwierdzonego Ustawą, czy tylko podpisem dyrektora i księgowej? Czy mamy prawo odwołania? Czy Strażnik może użyć srodków przymusu?
Czy nie powinno karać się za wyrządzoną szkodę, a nie za ewentualną możliwosć jej popełnienia (czyli dla przykładu za to, że mój pies kogos ugryzie, a nie, że teoretycznie może to zrobić - lub za to, że zniszczyłem jakąs rosline czy obiekt, a nie, że zboczyłem ze scieżki? lub że stworzyłem zagrożenie dla pieszych jadąc rowerem z Wangu do ląskiego Domu /bo przeciez nie przeniosłem nasion roslin w bieżniku opony!!/, a nie dlatego, że jadę rowerem).
Kto rozstrzyga w przypadkach dyskusyjnych (czy spanie w "schronie" to biwakowanie, kiedy rozmowa zaczyna być halasowaniem, czy idąc po granicy mam płacić za bilet wstępu polskiemu KPNowi, czy poruszając się szlakiem "płoszę zwierzynę"?)
Czy KPN ma plany działania, jesli np. w "miejscach odpoczynku" przebywa więcej niż to okreslili osób - co wtedy? desant i rozpędzanie zgromadzenia?)
Kto decyduje, a kto może oprotestować decyzję o zamknięciu-likwidacji szlaku?
Czy KPN wprowadzając restrykcje i zakazy musi podawać jakiekolwiek uzasadnienie (np. że przenoszę "nasionka w oponkach")
Dlaczego przebywanie przed switem i po zmierzchu (z wyjątkiem zejsć ze schronisk) jest niedozwolone?
Prosze o informacje oraz opinie.
Na początek - przepisy dot. Parku Narodowego. Czy są one ustanawiane wyłącznie przez dyrekcje Parków, według jednostronnych kryteriów, bez konsultacji i mozliwosci odwołania? W jaki sposób mają się do przepisów ogólnych (takich "pozaparkowych") - czy np. nie ograniczają w jakis sposób swobód obywatelskich (np. ograniczenie poruszania się)? (Przykład: W zatłoczonym miescie moj labrador nie musi mieć kagańca, dlaczego musi mieć w Parku?)Na jakiej podstawie prawnej powołuje się słuzbę do egzekwowania tych przepisów (wystarczy zatrudnić Pana Gienka i dać mu notesik?)? Czy Straż Parku nakłada mandaty według jakiegos taryfikatora zatwierdzonego Ustawą, czy tylko podpisem dyrektora i księgowej? Czy mamy prawo odwołania? Czy Strażnik może użyć srodków przymusu?
Czy nie powinno karać się za wyrządzoną szkodę, a nie za ewentualną możliwosć jej popełnienia (czyli dla przykładu za to, że mój pies kogos ugryzie, a nie, że teoretycznie może to zrobić - lub za to, że zniszczyłem jakąs rosline czy obiekt, a nie, że zboczyłem ze scieżki? lub że stworzyłem zagrożenie dla pieszych jadąc rowerem z Wangu do ląskiego Domu /bo przeciez nie przeniosłem nasion roslin w bieżniku opony!!/, a nie dlatego, że jadę rowerem).
Kto rozstrzyga w przypadkach dyskusyjnych (czy spanie w "schronie" to biwakowanie, kiedy rozmowa zaczyna być halasowaniem, czy idąc po granicy mam płacić za bilet wstępu polskiemu KPNowi, czy poruszając się szlakiem "płoszę zwierzynę"?)
Czy KPN ma plany działania, jesli np. w "miejscach odpoczynku" przebywa więcej niż to okreslili osób - co wtedy? desant i rozpędzanie zgromadzenia?)
Kto decyduje, a kto może oprotestować decyzję o zamknięciu-likwidacji szlaku?
Czy KPN wprowadzając restrykcje i zakazy musi podawać jakiekolwiek uzasadnienie (np. że przenoszę "nasionka w oponkach")
Dlaczego przebywanie przed switem i po zmierzchu (z wyjątkiem zejsć ze schronisk) jest niedozwolone?
Prosze o informacje oraz opinie.
-
- Odznaka Duża Srebrna
- Posty: 308
- Rejestracja: pt paź 08, 2010 1:58 pm
- Lokalizacja: Przesieka
Przy okazji - USTAWA z dnia 16 kwietnia 2004 r. O ochronie przyrody - mówi w Art.12 , punkt 7, podpunkt 6, że "Opłat za wstęp do parku narodowego lub na niektóre jego obszary nie pobiera się od: (...) osób udających się do miejsc kultu religijnego. "
Jesli zatem nie zgadzasz się z obowiązkiem wykupu biletu - możesz oswiadczyć, że zmierzasz do kaplicy sw. Wawrzyńca na nieżce.
Jesli zatem nie zgadzasz się z obowiązkiem wykupu biletu - możesz oswiadczyć, że zmierzasz do kaplicy sw. Wawrzyńca na nieżce.
-
- Odznaka Duża Srebrna
- Posty: 308
- Rejestracja: pt paź 08, 2010 1:58 pm
- Lokalizacja: Przesieka
Jeszcze kilka ciekawostek na temat prawnych uwarunkowań działania STRAŻY PARKU:
Art. 108
(...)
ust.5. Funkcjonariusz Straży Parku przy wykonywaniu zadań, (...) ma prawo do:
1) legitymowania osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa lub wykroczenia
oraz swiadków przestępstwa lub wykroczenia, w celu ustalenia ich
tożsamosci;
2) kontroli dowodów wniesienia opłat (...)
3) zatrzymywania i przekazywania Policji lub innym własciwym organom osób
w przypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa lub wykroczenia;
4) zatrzymywania i dokonywania kontroli srodków transportu w celu sprawdzenia
ich ładunku oraz przeglądania zawartosci bagaży (...);
5) przeszukiwania pomieszczeń i innych miejsc (...);
6) zabezpieczenia jako dowodów rzeczowych, za pokwitowaniem, przedmiotów
pochodzących z przestępstwa lub wykroczenia, a także narzędzi i srodków
służących do ich popełnienia;
7) kontroli i zatrzymania, za pokwitowaniem, dokumentów (...);
kontroli podmiotów prowadzących działalnosć gospodarczą (...)
7. Czynnosci, o których mowa w ust. 5 pkt 1 i 3-8, funkcjonariusz Straży Parku ma
prawo wykonywać w granicach parku lub poza jego granicami w razie uzasadnionego
podejrzenia, że przestępstwo lub wykroczenie zostało popełnione na
szkodę parku narodowego.
Art. 109
1. Funkcjonariusz Straży Parku może stosować wobec osób uniemożliwiających
wykonywanie przez niego zadań okreslonych w ustawie następujące srodki
przymusu bezposredniego:
1) siłę fizyczną w postaci chwytów obezwładniających oraz podobnych technik
obrony lub ataku;
2) kajdanki;
3) pałkę służbową;
4) ręczny miotacz gazu;
5) paralizator elektryczny.
Art. 110.
1. Funkcjonariusz Straży Parku może być wyposażony w broń bojową oraz broń
mysliwską, a pracownik Służby Parku w broń mysliwską.
Uwaga: Co ciekawe... Ustawa nie pozwala Straży Parku karania kogokolwiek mandatem.
P.S. Czy my nie żyjemy przypadkiem w zmilitaryzowanym państwie policyjnym?
Art. 108
(...)
ust.5. Funkcjonariusz Straży Parku przy wykonywaniu zadań, (...) ma prawo do:
1) legitymowania osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa lub wykroczenia
oraz swiadków przestępstwa lub wykroczenia, w celu ustalenia ich
tożsamosci;
2) kontroli dowodów wniesienia opłat (...)
3) zatrzymywania i przekazywania Policji lub innym własciwym organom osób
w przypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa lub wykroczenia;
4) zatrzymywania i dokonywania kontroli srodków transportu w celu sprawdzenia
ich ładunku oraz przeglądania zawartosci bagaży (...);
5) przeszukiwania pomieszczeń i innych miejsc (...);
6) zabezpieczenia jako dowodów rzeczowych, za pokwitowaniem, przedmiotów
pochodzących z przestępstwa lub wykroczenia, a także narzędzi i srodków
służących do ich popełnienia;
7) kontroli i zatrzymania, za pokwitowaniem, dokumentów (...);
kontroli podmiotów prowadzących działalnosć gospodarczą (...)
7. Czynnosci, o których mowa w ust. 5 pkt 1 i 3-8, funkcjonariusz Straży Parku ma
prawo wykonywać w granicach parku lub poza jego granicami w razie uzasadnionego
podejrzenia, że przestępstwo lub wykroczenie zostało popełnione na
szkodę parku narodowego.
Art. 109
1. Funkcjonariusz Straży Parku może stosować wobec osób uniemożliwiających
wykonywanie przez niego zadań okreslonych w ustawie następujące srodki
przymusu bezposredniego:
1) siłę fizyczną w postaci chwytów obezwładniających oraz podobnych technik
obrony lub ataku;
2) kajdanki;
3) pałkę służbową;
4) ręczny miotacz gazu;
5) paralizator elektryczny.
Art. 110.
1. Funkcjonariusz Straży Parku może być wyposażony w broń bojową oraz broń
mysliwską, a pracownik Służby Parku w broń mysliwską.
Uwaga: Co ciekawe... Ustawa nie pozwala Straży Parku karania kogokolwiek mandatem.
P.S. Czy my nie żyjemy przypadkiem w zmilitaryzowanym państwie policyjnym?
- Lech
- Odznaka Mała Złota
- Posty: 210
- Rejestracja: śr sty 17, 2007 9:28 am
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
Za to odkrycie masz ode mnie Medal im Michała Drzymały. On też wiedział jak obejsć prawo, aby nie dać się zniewolić przez restrykcyjne zarządzenia ówczesnych władz w zaborze pruskim.FourtyFour pisze:Przy okazji - USTAWA z dnia 16 kwietnia 2004 r. O ochronie przyrody - mówi w Art.12 , punkt 7, podpunkt 6, że "Opłat za wstęp do parku narodowego lub na niektóre jego obszary nie pobiera się od: (...) osób udających się do miejsc kultu religijnego. "
Jesli zatem nie zgadzasz się z obowiązkiem wykupu biletu - możesz oswiadczyć, że zmierzasz do kaplicy sw. Wawrzyńca na nieżce.
Też pytanie... Przecież to od dawna jest wiadome.FourtyFour pisze: Czy my nie żyjemy przypadkiem w zmilitaryzowanym państwie policyjnym?
Pozdrawiam
Lech Rugała
Lech Rugała
-
- Odznaka Duża Srebrna
- Posty: 308
- Rejestracja: pt paź 08, 2010 1:58 pm
- Lokalizacja: Przesieka
Dzięki
Przy okazji... dwa pytania:
1. Lechu, czy wielkim problemem byłoby dla Ciebie napisanie krótkiego syntetycznego tekstu (nie dłuższego niż 500 słów) z argumentami, dlaczego przepis o "obowiązkowym" zatrudnianiu przewodnika jest szkodliwy (w aspekcie ekonomiczno-turystycznym i edukacyjno-wychowawczym) w formie pozwalającej mi na rozesłanie go do znajomych (osobiscie nie mam czasu, ale mam cichą nadzieję, że kilka maili trafi do posłów i ministra)??? (Bo - jesli dobrze rozumiem - rozporządzenie ministra, która musi podjąc w najbliższym czasie, może w tej sprawie cos zmienić, tak?)
2. Publikowales kiedys zdjęcie ze zrywki drzew w KPN - czy mógłbys powiedzieć, kiedy i gdzie zostało wykonane?
Pozdrawiam jesiennie
Przy okazji... dwa pytania:
1. Lechu, czy wielkim problemem byłoby dla Ciebie napisanie krótkiego syntetycznego tekstu (nie dłuższego niż 500 słów) z argumentami, dlaczego przepis o "obowiązkowym" zatrudnianiu przewodnika jest szkodliwy (w aspekcie ekonomiczno-turystycznym i edukacyjno-wychowawczym) w formie pozwalającej mi na rozesłanie go do znajomych (osobiscie nie mam czasu, ale mam cichą nadzieję, że kilka maili trafi do posłów i ministra)??? (Bo - jesli dobrze rozumiem - rozporządzenie ministra, która musi podjąc w najbliższym czasie, może w tej sprawie cos zmienić, tak?)
2. Publikowales kiedys zdjęcie ze zrywki drzew w KPN - czy mógłbys powiedzieć, kiedy i gdzie zostało wykonane?
Pozdrawiam jesiennie
za smutny los polskiej turystyki nie obwiniajmy ...
„absurdalnego prawa” i „niewolnego przewodnictwa” ale jak mawiał sołtys Kierdziołek marazm i stagnacyją w naszej polskiej turystyce górskiej i krajoznawstwie w ogóle.
Podupada organizacyjnie PTTK - po zamknięciu zasilania finansowego przez budżet III RP.
Nowe PTT i PTK – formalnie są ale w górach i na nizinach ich nie ma, z pewnoscią z analogicznego powodu.
Ale dlaczego obecni działacze, dobrowolnie podejmujący trud kierowania polskimi towarzystwami nie chcą nimi tak efektywnie zarządzać [bo nie smiem przypuszczać że nie potrafią] jak ich poprzednicy w Polskim Towarzystwie Krajoznawczym i Polskim Towarzystwie Tatrzańskim.
W Drugiej Rzeczpospolitej PTK i PTT w dużej mierze bazowały na; wpływach ze składek i wpłat członkowskich i na wolontariacie swoich działaczy i na … ano własnie, na czym???
W minionym dziesięcioleciu kilkakrotnie przebywałem w Karkonoszach , srednio przez tydzień.
Za każdym razem bylismy poza sezonem – tak przynajmniej twierdzili miejscowi własciciele pensjonatów i to samo mówiono w schroniskach – po polskiej stronie Karkonoszy.
A było tak między innymi; w połowie wrzesnia 2003 w Podgórzynie i okolicy, w ostatnim tygodniu czerwca 2006 w Szklarskiej Porębie i okolicy.
W Czechach w tym samym czasie sezon trwał w najlepsze.
Dlaczego spada zainteresowanie polskimi górami tych co góry tylko oglądają i tych co w nich wędrują?
Może okreslenie przyczyny polskiej sytuacji ukryte jest w wyjasnieniu powodu innego zauważalnego zjawiska;
- młodzież i seniorzy idący w góry z sentymentu wzorem Orłowicza i Krygowskiego coraz liczniej wyjeżdżają w Karpaty Wschodnie … w Gorgany i Czarnohorę; a tam Hnitesa, Pop Iwan i kultowe połoniny,
- zasobniejsi i mniej sentymentalni wpisują się do polskiej grupy astriackiego Alpenverein w Wiedniu i ruszają w Alpy. Składka roczna co prawda wielokrotnie wyższa, tak około 250 złotych, niż w PTTK czy PTT, ale ponad 3000 ludzi to nie przeszkadza.
A może skopiować sposób działania działaczy Alpenverein - toż oni cały czas w kapitalimie funkcjonują.
Podupada organizacyjnie PTTK - po zamknięciu zasilania finansowego przez budżet III RP.
Nowe PTT i PTK – formalnie są ale w górach i na nizinach ich nie ma, z pewnoscią z analogicznego powodu.
Ale dlaczego obecni działacze, dobrowolnie podejmujący trud kierowania polskimi towarzystwami nie chcą nimi tak efektywnie zarządzać [bo nie smiem przypuszczać że nie potrafią] jak ich poprzednicy w Polskim Towarzystwie Krajoznawczym i Polskim Towarzystwie Tatrzańskim.
W Drugiej Rzeczpospolitej PTK i PTT w dużej mierze bazowały na; wpływach ze składek i wpłat członkowskich i na wolontariacie swoich działaczy i na … ano własnie, na czym???
W minionym dziesięcioleciu kilkakrotnie przebywałem w Karkonoszach , srednio przez tydzień.
Za każdym razem bylismy poza sezonem – tak przynajmniej twierdzili miejscowi własciciele pensjonatów i to samo mówiono w schroniskach – po polskiej stronie Karkonoszy.
A było tak między innymi; w połowie wrzesnia 2003 w Podgórzynie i okolicy, w ostatnim tygodniu czerwca 2006 w Szklarskiej Porębie i okolicy.
W Czechach w tym samym czasie sezon trwał w najlepsze.
Dlaczego spada zainteresowanie polskimi górami tych co góry tylko oglądają i tych co w nich wędrują?
Może okreslenie przyczyny polskiej sytuacji ukryte jest w wyjasnieniu powodu innego zauważalnego zjawiska;
- młodzież i seniorzy idący w góry z sentymentu wzorem Orłowicza i Krygowskiego coraz liczniej wyjeżdżają w Karpaty Wschodnie … w Gorgany i Czarnohorę; a tam Hnitesa, Pop Iwan i kultowe połoniny,
- zasobniejsi i mniej sentymentalni wpisują się do polskiej grupy astriackiego Alpenverein w Wiedniu i ruszają w Alpy. Składka roczna co prawda wielokrotnie wyższa, tak około 250 złotych, niż w PTTK czy PTT, ale ponad 3000 ludzi to nie przeszkadza.
A może skopiować sposób działania działaczy Alpenverein - toż oni cały czas w kapitalimie funkcjonują.
Janusz
- Lech
- Odznaka Mała Złota
- Posty: 210
- Rejestracja: śr sty 17, 2007 9:28 am
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
Re: za smutny los polskiej turystyki nie obwiniajmy ...
Chwileczkę, chwileczkę. Próbowałes sobie pewne zjawiska poukładać chronologicznie? No bo co było najpierw? Na pewno nie stagnacja i marazm. Ja dokładnie pamiętam, że najpierw pojawiły się pewne przepisy, potem na skutek tych szkodliwych przepisów zaczęły znikać grupy zorganizowane prowadzone przez nauczycieli i działaczy społecznych, zniknęły rajdy turystyczne i inne imprezy turystyki kwalifikowanej, w slad za tym zaczęto zamykać schroniska młodzieżowe, zniknęły dawne bazy namiotowe, chatki studenckie itp., a dopiero potem nastąpił marazm i wytworzyła się kiepska sytuacja schronisk górskich ciepiących na chroniczny brak obłożenia. Jakos tego marazmu nie widać wsród lobby przewodnickiego, które jest bardzo aktywne w inspirowaniu urzędników państwowych do zaklepywania kolejnych przepisów pod ich interes (np ostatnia nowelizacja wprowadziła kolejny zapis w kodeksie wykroczeń, przewidujący dalsze sankcje karne). Podobnie nie widać marazmu w wymyslaniu co raz bardziej rygorystycznych przepisów parkowych względem turystów w celu trzepania z ludzi kasy przy jednoczesnym prowadzeniu przez te parki rabunkowej gospodarki lesnej na swoim terenie. Najwidoczniej nie wiesz o co chodzi. A tu po prostu chodzi o pieniądze. Tyle, że pazernosć może w końcu zgubić także tych, którzy są w tej całej sytuacji aktualnie na wierzchu.janusz pisze:„absurdalnego prawa” i „niewolnego przewodnictwa” ale jak mawiał sołtys Kierdziołek marazm i stagnacyją w naszej polskiej turystyce górskiej i krajoznawstwie w ogóle.
Może lepiej skopiujmy ich przepisy? A może spróbujmy inaczej - przekonajmy graniczących z nami w Sudetach sąsiadów Niemców i Czechów, jacy to oni są nieszczęsliwi, że u nich nie ma państwowego licencjonowania zawodu przewodnika turystycznego, ani przymusu chodzenia z przewodnikiem, że parki są dostępne bez specjalnych opłat. że sport i turystyka stoi u nich na wiele wyższym poziomie itd.janusz pisze:A może skopiować sposób działania działaczy Alpenverein - toż oni cały czas w kapitalimie funkcjonują.
Pozdrawiam
Lech Rugała
Lech Rugała
- Borowice.pl
- Administrator
- Posty: 1570
- Rejestracja: wt wrz 05, 2006 8:23 am
- Lokalizacja: Borowice
- Kontaktowanie:
Re: za smutny los polskiej turystyki nie obwiniajmy ...
Lech pisze:(...) A może spróbujmy inaczej - przekonajmy graniczących z nami w Sudetach sąsiadów Niemców i Czechów, jacy to oni są nieszczęsliwi, że u nich nie ma państwowego licencjonowania zawodu przewodnika turystycznego, ani przymusu chodzenia z przewodnikiem, że parki są dostępne bez specjalnych opłat. że sport i turystyka stoi u nich na wiele wyższym poziomie itd.
We wszystkich tych trzech krajach, czyli w Niemczech-Czechach-Polsce dominuje ruch turystyczny indywidualny, który we wszystkich trzech krajach nie wymaga żadnego przymusu chodzenia z przewodnikiem, przodownikiem, policjantem ani strażnikiem. Uważam, że mylnie łączy się jedno z drugim. Przecież na grzbiecie zimą możemy spotkać prawie wyłącznie czeskich narciarzy biegowych w małych 2-6 osobowych grupkach. Gdzie się podziewają cztery razy liczniejsi Polacy?
Ależ o tym jest cały post który komentujesz.Lech pisze:Najwidoczniej nie wiesz o co chodzi. A tu po prostu chodzi o pieniądze.
Chodzi o to że skończył się państwowy mecenat dla PTTK i nowych PTT i PTK.
A indywidualnie - ludzie mają wybór więc jadą w Karpaty Wschodnie lub w Alpy.
Pytanie o przyczynę takiego "głosowania nogami" - o to dlaczego spada zainteresowanie polskimi górami tych co góry tylko oglądają i tych co w nich wędrują?
Ostatnio zmieniony śr paź 13, 2010 10:51 pm przez janusz, łącznie zmieniany 2 razy.
Janusz
- Borowice.pl
- Administrator
- Posty: 1570
- Rejestracja: wt wrz 05, 2006 8:23 am
- Lokalizacja: Borowice
- Kontaktowanie:
- Lech
- Odznaka Mała Złota
- Posty: 210
- Rejestracja: śr sty 17, 2007 9:28 am
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
I zaczął się państwowy mecenat dla przewodników z PTTK i w niewielkim stopniu również nowego PTT. Zaczął się też państwowy mecenat Parków Narodowych, będących "Narodowymi" już tylko z nazwy. Jesli cos jest narodowe i utrzymywane po częsci z moich podatków, to też jest moje. To absurd, abym w moim parku był zmuszany do płacenia za wstęp, za przewodnika itd.janusz pisze:Ależ o tym jest cały post który komentujesz.Lech pisze:Najwidoczniej nie wiesz o co chodzi. A tu po prostu chodzi o pieniądze.
Chodzi o to że skończył się państwowy mecenat dla PTTK i nowych PTT
A może bys jednak zwrócił uwagę na Czechów i przekonał ich, jacy to są bardzo nieszczęsliwi, że po parkach nie muszą chodzić w eskorcie, że nie muszą płacić za wstęp, że nie mają państwowego mecenatu na zdzieranie haraczy za prowadzenie grup turystów? Dlaczego zupełnie pominąłes tą kwestię?
Pozdrawiam
Lech Rugała
Lech Rugała
Lech pisze:I zaczął się państwowy mecenat dla przewodników z PTTK i w niewielkim stopniu również nowego PTT
Nie wszystkim udaje się na mecenat załapać - imprez jednak jest raczej zbyt mało jak na liczbę zainteresowanych, nawet pod przymusem.
A propos Czechów własnie pamiętałem wczesniej - pisząc o różnicach w trwaniu sezonu.
Janusz
- Lech
- Odznaka Mała Złota
- Posty: 210
- Rejestracja: śr sty 17, 2007 9:28 am
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
Re: za smutny los polskiej turystyki nie obwiniajmy ...
O, to mało wędrowałes po czeskich górach. Karkonosze zimą to nie wszystko. Co roku spotykam czeskie wycieczki szkolne, wcale nie w 2-6 osobowych grupach, prowadzone tylko przez nauczycieli i nikt nie podnosi larum, że trzeba karać nauczyciela lub szkołę, bo mu kasa ucieka z przed nosa. Rozmawiałem z niejednym czeskim opiekunem wycieczki szkolnej i przecierali za zdumienia oczy kiedy ich uswiadamiałem, że u nas czyli w Polsce jest obowiązek wynajmowania przewodnika, bo nauczyciel nie ma prawa prowadzić swoich uczniów i pokazywać im przyrodę, zabytki i omawiać historię. I to nie tylko w górach, ale w parkach narodowych, a nawet we wszystkich dużych miastach. Zresztą mam liczne kontakty z Czechami, nasze grupowe wyjazdy od kilkunastu lat organizujemy niemal wyłącznie do Czech i stwierdzam, że kulturą turystyczną i mądrymi rozwiązaniami sprzyjającymi rozwijaniu tej kultury po prostu biją nas na głowę. My natomiast dominujemy nad Czechami w płodzeniu bezsensownych ograniczeń wolnosci uprawiania turystyki, ograniczaniu edukacji turystycznej i zwyczajnych absurdach.Borowice.pl pisze:We wszystkich tych trzech krajach, czyli w Niemczech-Czechach-Polsce dominuje ruch turystyczny indywidualny, który we wszystkich trzech krajach nie wymaga żadnego przymusu chodzenia z przewodnikiem, przodownikiem, policjantem ani strażnikiem. Uważam, że mylnie łączy się jedno z drugim. Przecież na grzbiecie zimą możemy spotkać prawie wyłącznie czeskich narciarzy biegowych w małych 2-6 osobowych grupkach. Gdzie się podziewają cztery razy liczniejsi Polacy?Lech pisze:(...) A może spróbujmy inaczej - przekonajmy graniczących z nami w Sudetach sąsiadów Niemców i Czechów, jacy to oni są nieszczęsliwi, że u nich nie ma państwowego licencjonowania zawodu przewodnika turystycznego, ani przymusu chodzenia z przewodnikiem, że parki są dostępne bez specjalnych opłat. że sport i turystyka stoi u nich na wiele wyższym poziomie itd.
No i robią wszystko, aby ten przymus jeszcze wzmocnić. A wejscia "na górze" muszą mieć niezłe, skoro każda nowelizacja przepisów przynosi coraz to nowe artykuły i paragrafy przewidujące co raz ostrzejsze restrykcje dla "niepokornych". I gdzie tu ma miejsce jakis marazm i stagnacja?janusz pisze:Lech pisze:I zaczął się państwowy mecenat dla przewodników z PTTK i w niewielkim stopniu również nowego PTT
Nie wszystkim udaje się na mecenat załapać - imprez jednak jest raczej zbyt mało jak na liczbę zainteresowanych, nawet pod przymusem.
Pozdrawiam
Lech Rugała
Lech Rugała
"Prawo szlaku" to dopiero materiał na dyskusję bez
końca i bez morału.
W Gazecie Górskiej COTG PTTK (wydanie lato 2010) jest artykuł próbujący wyjasnić "O co chodzi ze szlakami turystycznymi?" Takie pytania mozna postawić i dla usług przewodnickich i dla usług schronisk i dla ... całej naszej turystyki.
Ileż organów nad tym pracuje i za jakie pieniądze - a tu chodzi po prostu o chodzenie na wycieczki i tyle.
Dawno temu Maryla Rodowicz z Piotrem Fronczeskim spiewała piosenkę o historii bez morału - z tekstu pamiętam jeszcze jej końcowy refren ( to był taki schroniskowy przebój )
O, jejku, jejku, jejku, znacie prawdę całą
O, jejku, cóż to za historia bez morału ??
O, jejku, jejku, jejku, a kto nam zaprzeczy
to znak, że całkiem zgłupiał, mówi jak od rzeczy.
A cała sala bez wyjątku podejmowała - Tak czy siak, tak czy siak, wszystkim piątej klepki brak.
Wszystkie te ustawy, rozporządzenia i pomniejszej rangi lex jest wart takiego podsumowania.
W Gazecie Górskiej COTG PTTK (wydanie lato 2010) jest artykuł próbujący wyjasnić "O co chodzi ze szlakami turystycznymi?" Takie pytania mozna postawić i dla usług przewodnickich i dla usług schronisk i dla ... całej naszej turystyki.
Ileż organów nad tym pracuje i za jakie pieniądze - a tu chodzi po prostu o chodzenie na wycieczki i tyle.
Dawno temu Maryla Rodowicz z Piotrem Fronczeskim spiewała piosenkę o historii bez morału - z tekstu pamiętam jeszcze jej końcowy refren ( to był taki schroniskowy przebój )
O, jejku, jejku, jejku, znacie prawdę całą
O, jejku, cóż to za historia bez morału ??
O, jejku, jejku, jejku, a kto nam zaprzeczy
to znak, że całkiem zgłupiał, mówi jak od rzeczy.
A cała sala bez wyjątku podejmowała - Tak czy siak, tak czy siak, wszystkim piątej klepki brak.
Wszystkie te ustawy, rozporządzenia i pomniejszej rangi lex jest wart takiego podsumowania.
Janusz
Wróć do „Turystyka w Karkonoszach”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości