Karkonosze - forum internetowe

Ja również nie będę się mógł pojawić ale przed swiętami również się jeszcze zjawię i zapalę lampkę

Borowice.pl pisze:Apel Poległych 2010 odbył się przy słonecznej pogodzie, lekki wiaterek poprawił wygląd flag... ciepło.

No i pierwszy raz nie byłem na apelu poległych.
Jakos umknęła mi uwadze jakakolwiek informacja o jego terminie.

Trudno, wybieram się tam za jakąs godzinkę zapalić znicz.

Byłem na cmentarzu przed 14:00.
Bardzo ujęło mnie to, że spotkałem tam sporo osób, samochody z różną rejestracją. Grupa kilku osób czytała opis na tablicach, a dwaj panowie bardzo dyskutowali pokazując sobie jakies miejsca na mapkach. Parę osób schodząc z gór też zatrzymało się przy cmentarzu.

Oczywiscie, tradycyjnie już przekazałem telefoniczną relację do Muzycznego Radia, wysłuchałem jej po paru minutach w samochodzie. Nawet redaktor Zbyszek Deka powiedział na antenie, że własnie zastanawiał się, gdzie pojechać rowerem, bo pracę kończy o 14:00 i pojedzie własnie na borowicki cmentarz, do czego zachęcał też słuchaczy.

W krótkiej relacji napomknąłem, że cmentarz parę lat temu został odrestaurowany głównie dzięki społecznej pracy grupy osób związanych z forum Karkonosze, oraz o apelach poległych. Wyszło chyba naturalnie, może dzięki temu ktos odwiedzi to miejsce po raz pierwszy.

Tak cmentarz wyglądał dzisiaj około 14:00:

(kliknij na fotki, żeby powiększyć)

Na zakończenie "objazdu" rodzinnych grobów zajechalismy do Borowic. Było juz ciemno, cicho i niezwykle nastrojowo. Oprócz normalnej w tych okolicznosciach refleksji nad kruchoscią losów, współczuciem, siłą, jaką daje nam Wiara w "lepszą częsć życia"... mielismy jeszcze jeden temat do rozmowy. Zgodzicie się, że taka ilosć lampek, ludzi, taka praca, jaką wykonano podczas porządkowania i upamiętnienia nieznanych, anonimowych, oddalonych od "bliskich" miejsc spoczynku przywraca tę codziennie potrzebną Wiarę w ludzi, w współczucie i wybaczenie.
Dziękujemy wszystkim, którzy w nas taką wiarę umacniają. Dzięki Wam stajemy się lepsi.

Wracając do tematu lokalizacji obozu, oto mała "wizualizacja" z Google Earth - widok od kamienia z datą 1873 w kierunku Czoła. Obóz był zdaje się przed Myją, możliwe, że po obu stronach widocznej "wijącej" się przez las drogi od kamienia. Jak sniegi stopnieją, wybiorę się na porządny rekonesans.

To też potwierdza lokalizację przed Myją, pomiędzy Drogą Sudecką a drogą lesną.

Jestem po rozmowach z Nadlesniczym - nie mają nic przeciwko, tylko musimy jeszcze dokonać wspólnej wizji lokalnej, co nastąpi jak snieg stopnieje.

Poza tym zmienimy przebieg szlaku żółtego, co także zostało już omówione z PTTK.

Super... - Przypominam Tomaszu, że jakby co, to wiesz...
A wracając do naszych "detektywistycznych" rozważań... Wciąż nie jestem pewien, czy znany z widokówki (cywilny, wczesniejszy) Wald Lager, pomiesciłby 700 ludzi i obsługę (choćby służbę wartowniczą i niemieckich inżynierów ponadto wykorzystując częsć budynków na administrację, magazyn, narzędziownie, kuchnię...).
Zwłaszcza, że sam przyznawałes:
"Już w paŸdzierniku 1939 roku przywieziono tam pierwszą grupę polskich robotników, którym zlecono budowanie baraków dla mieszkańców przyszłego stalagu."
Skoro "budowali", to gdzie?
P.S. Można będzie się przyłączyć do Waszej wizji lokalnej? Dasz znać wczesniej, jesli tak?

O pojemnosci obozu lesnego wg pocztówki już dyskutowalismy.
Ci pierwsi polscy robotnicy zmiesciliby się w istniejącym obozie lesnym.
Bardzo możliwe, że po sąsiedzku powstały kolejne obiekty.

Wiemy z dokumentów, że częsć jeńców mieszkała na Przełęczy Karkonoskiej - oni budowali od góry.

Żeby dowiedzieć się więcej musiałbym się wybrać do archiwum w Berlinie, to może zająć więcej niż dzień...

Dam znać...

Niespodziewanie na mapie Meinholda z 1938 r. Hain und Umgebung znalazłem to: budynek zaznaczony na mapie, na terenie póŸniejszego obozu! Przy zejsciu się głównej drogi lesnej z niższą, mniej wyraŸną. Załączam obrazek.

Być może to budynek lesny, taki do składowania różnosci, jakich i teraz sporo jest w lesie. Według mnie stoi na miejscu, w którym obecnie jest droga dojazdowa łącząca żólty szlak z drogą od mostu na Podgórnej, przy ujęciu wody, do Polanki. Tej drogi na mapie Meinholda jeszcze nie ma. Zaznaczony kolorem zielonym szlak pieszy pokrywa się z obecnym przebiegiem szlaku żółtego. Wskazywana lokalizacja obozu (czy też jego częsći ?) jest po przeciwnej stronie drogi i budynku, który widać na mapie. Trzeba będzie chyba ruszyć na poszukiwania jak stopnieje ten majowy snieg

Oczywiscie mostu na Myi, nie na Podgórnej. Katar zaćmił mi umysł

To musiało być cos małego, bo na mapie Meinholda z 1940 r. nie ma zaznaczonego tego obiektu. Jest już natomiast naniesiona linia tramwajowa - kolejka wzdłuż Drogi Sudeckiej.

1 listopada byłem około godziny 15:00.
Na cmentarzu spędziłem około 20 minut, spotkałem znajomych, podjeżdżali i odjeżdżali ludzie, zapalali znicze, kładli kwiaty, czytali informację.
Urzekła nas piękna, jesienna pogoda i niewyobrażalna lesna cisza.

Podzieliłem się wrażeniami ze słuchaczami Muzycznego Radia Jelenia Góra, tym razem w rozmowie na żywo z prowadzącym audycję Ziutkiem Wieczorskim.
Być może zachęciłem kogos do odwiedzenia tego niezwykłego miejsca.

Parę aktualnych fotek:

(kliknij na fotki, żeby powiększyć)





~~~~~~

PS.
Czy w tym roku odbył się już apel poległych?


~~~~

Ja preferuję wieczorne odwiedziny na cmentarzu jeńców. Wtedy jego klimat ujawnia się z innej strony. Z roku na rok jest też coraz więcej odwiedzających to miejsce, szczególnie w Œwięto Zmarłych
W tym roku apel poległych odbył się wyjątkowo 11 maja.

Bylismy koło 20tej. Wychodząc minęlismy przychodzącą rodzinę, a po drodze jeszcze dwa samochody . A te koparki, to gdzie "za dnia" pracują?