Odrodzenie: tam i z powrotem:)

Moderatorzy: Borowice.pl, Gawe, Cieslak, wkarkonosze

Awatar użytkownika
Przemek
Odznaka Duża Brązowa
Posty: 261
Rejestracja: pt sty 26, 2007 7:25 pm
Lokalizacja: Wrocław

Odrodzenie: tam i z powrotem:)

Postautor: Przemek » ndz mar 04, 2007 5:20 pm

W połowie lutego jak byłem w Przesiece wszedłem sobie razem z kolegą na Odrodzenie. W zasadzie nie było by w tej wędrówce nic nadzwyczajnego, gdyby nie psująca się z minuty na minutę pogoda. Psuła się ona w zasadzie z każdym następnym metrem w górę i odwrotnie. Im niżej tym było wręcz bardziej wiosennie niż zimowo. Zdecydowanie górska aura robiła dużo, aby nas nie wpuscić na swoje włosci. Słabo przebijające się słońce, deszcz, deszcz ze sniegiem, silny wiatr, gęsta mgła. Termometr wskazywał od -2 do -5 stopni. Temperatura odczuwalna (dzięki niesłabnącemu wiatru) oscylowała w granicach od -15 do -20 stopni. No ale cóż razem z kolegą Tomaszem Cz. mielismy poradzić? Jak wyruszalismy było wręcz wiosennie. Pogoda zaczęła się psuć po przekroczeniu Drogi Sudeckiej. Na tym etapie wycieczki jeszcze nawet nie rozważalismy jakiegokolwiek powrotu, bo jeszcze tak mocno nie wiało (jakby nie było ciągle osłaniał nas zewsząd las), a deszcz był jeszcze w fazie mżenia. Gwałtowne zmiany nastąpiły w połowie drogi i tuż przed samym punktem docelowym. Ale sami zobaczcie:
Załączniki
IMG_2250.jpg
Godzina 9:11 – jestesmy jeszcze przed Drogą Sudecką, widocznosć dobra, zapierające dech w piersiach krajobrazy, brak opadów deszczu i sniegu, lekkie powiewy wiatru, same zachęcające rzeczy, aby isć dalej i dalej:)
IMG_2252.jpg
Godzina 10:07 - króciutki odpoczynek przy drodze Sudeckiej, zaczyna wyglądać słońce zza chmur, ale również zaczyna lekko padać, to nas jednak nie zniechęca:) po paru minutach ruszamy dalej,
IMG_2254.jpg
Godzina 10:21 – padający deszcz i swiecące słońce, połączenie tych dwóch rzeczy zawsze owocuje w tęczę, i tak było również w tym dniu, wystarczyło na chwilkę obrócić się do tyłu, aby ją ujrzeć, dumnie rozposcierała się nad wszystkimi tam w dole,
IMG_2257.jpg
Godzina 10:35 - po chwili jeszcze jedna tęcza, tym razem po prawej stronie, jakże blisko nam się ukazała, była wręcz na wyciągnięcie dłoni,
IMG_2262.jpg
Godzina 11:06 – snieg, snieg z deszczem, wzmagający się wiatr, pogoda popsuła się w ciągu kilku minut, wszystkie zdjęcia musiałem wykonywać w kierunku przeciwnym do wiatru i opadów, te przeciwnosci nas oczywiscie nie zatrzymywały ani na minutkę,
IMG_2263.jpg
Godzina 11:38 – pogoda psuła się nadal, mgła gęstniała, wyszlismy powoli na otwartą przestrzeń, wiatr przeciskał się razem ze sniegiem i deszczem przez każdą szczelinkę w ubraniu, bylismy już bardzo blisko celu, więc nawet nie było mowy o powrocie,
IMG_2265.jpg
Godzina 11:44 – tylko kilka minut póŸniej a widocznosć spadła drastycznie, ta czarna plamka to kolega, który oddalony był zaledwie kilkanascie metrów ode mnie,
IMG_2268.jpg
Godzina 11:47 – wiatr i snieg często biorą udział w takich „zabawach”, jeden przylepia snieg do różnych przedmiotów, a drugi formuje kształty, co tutaj mamy? Efekt obustronnego pociągnięcia grzebykiem do włosów;)
IMG_2269.jpg
Godzina 11:56 – jestesmy u celu, wieje, dmucha, mrozi, jeszcze tylko dwa zdjęcia i wchodzimy do srodka schroniska, tu zjadamy domowej roboty żurek (mniam) i do tego kilka swoich kanapek,
IMG_2273.jpg
Godzina 13:14 – siedzimy nadal w schronisku, zapada decyzja, że niestety nigdzie dalej nie ruszamy, troszkę widocznosć jest za słaba, pogoda jeszcze jest do przełknięcia, ale pewnie dalej szlaki są nie przetarte,
Ostatnio zmieniony ndz mar 04, 2007 7:14 pm przez Przemek, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Przemek
Odznaka Duża Brązowa
Posty: 261
Rejestracja: pt sty 26, 2007 7:25 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Przemek » ndz mar 04, 2007 5:20 pm

c.d.
Załączniki
IMG_2274.jpg
Godzina 13:41 – widocznosć zła, wieje mocniej, rozpoczynamy drogę powrotną, jeszcze tylko na chwilkę idziemy w pobliże Szpindlerowej Boudy,
IMG_2280.jpg
udządzenie do odsnieżania po czeskiej stronie, niestety nie mielismy okazji przypatrywać się jak ta maszyna pracuje, gdyż gdy wykonywała swoje obowiązki my bylismy jeszcze na podejsciu, a do schroniska mielismy jeszcze jakies 20 minut drogi,
IMG_2286.jpg
Godzina 14:26 - pogoda już się poprawiała, jest już praktycznie bez mgły, bez deszczu, zauważamy ciekawe formy skalne po naszej prawej stronie, w mgnieniu oka powstaje plan wdrapania się tam przy najbliższej okazji, widok stamtąd musi być fantastyczny,
Ostatnio zmieniony ndz mar 04, 2007 6:18 pm przez Przemek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Przemek
Odznaka Duża Brązowa
Posty: 261
Rejestracja: pt sty 26, 2007 7:25 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Przemek » ndz mar 04, 2007 5:57 pm

Po dojsciu do Drogi Sudeckiej skręcamy w prawo i idziemy nią aż do cmentarzyka. Tu zwracamy uwagę na zniszczoną tablicę informacyjną. Widok dosyć smutny i martwiący:( Po kilku minutach wychodzimy z cmentarzyka i idziemy dalej Drogą Sudecką. Skręcamy w lewo w kierunku ujęcia wody, póŸniej chyba żółtym szlakiem do Przesieki. Wyprawę zakończylismy przed 17:00. Niczego nie żałujemy :icon_smile: . No może przydałaby się lepsza widocznosć, aby udać się gdzies dalej z Odrodzenia, np. na Słonecznik lub w drugim kierunku. W zasadzie na Odrodzeniu bylismy przed 12:00 więc jeszcze dużo dnia było przed nami. Trudno, jak nie teraz to następnym razem:) Przez cały czas jak bylismy na górze nikt nie zawitał do schroniska. Zupełna pustka. Jak wchodzilismy to na trasie spotkalismy tylko jedną parę o dosyć wczesnej porze. Podążali w kierunku Przesieki, pewnie nocowali w Odrodzeniu, lub przyszli ze strony czeskiej, a tak po za tym kompletna pustka. A komu by się chciało w taką pogodę ruszać gdzies wyżej?

PS. Rakiety snieżne to bardzo przydatna rzecz. Wchodzi i schodzi się o wiele przyjemniej jak leży dużo nieutwardzonego sniegu :walk:

Wróć do „Relacje i planowane wyprawy w góry”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości