Elektrownia zamiast Wodospadu Podgórnej !
Moderatorzy: Borowice.pl, Gawe, Cieslak
- Cieslak
- Moderator
- Posty: 1589
- Rejestracja: pn gru 06, 2004 12:35 pm
- Lokalizacja: Wrocław/Przesieka
- Kontaktowanie:
Dzisiaj o 7.50 w Polskim Radiu Wrocław Pan Piotr Włodarkiewicz, który wydał powyższą decyzję stwierdził, że jest urzędnikiem i wydając decyzję kieruje się wyłącznie prawem. Zawsze bałem się takich ludzi - kierujących się tylko prawem.
Ponadto nie wiem co wspólnego z prawem miało wysłanie pisma informującego o wszczęciu postępowania pod, jak twierdzą ich adresaci, nieaktualne adresy (złamanie przepisów KPA) oraz wydanie decyzji sprzecznej z miejscowym planem ("lasy, grunty lesne i zadrzewienia oraz wody otwarte przeznaczone są do zachowania, zgodnie z obecym stanem faktycznym i prawnym" oraz "zasilanie odbiorców w energię elektryczną realizowane będzie w oparciu o istniejącą sieć linii energetycznych" - czyli nie podlączą elektrowni do sieci?). Mało tego - pomimo tych zapisów Starosta powoływał się w audycji na plan miejscowy.
Gdyby nie tragizm sytuacji, smieszyłaby mnie wypwied Włodarkiewicza - "gdzie byli mieszkańcy gminy wczesniej?". Kiedy wczesniej? Przed poinformowaniem ich o podjęciu postępowania administracyjnego w sprawie wydania dezycji wodnoprawnej? Zapewne mieszkańcy pracowali wtedy w Przesiece na pensje urzędników, a nie szwędali się po korytarzach Starostwa.
Jakże łatwo Panu Włodarkiewiczowi było wydać tą decyzję - termin składania protestów minął 12 lipca, a decyzję wydano 13 lipca. 1 dzień na pocztę? Szkoda, że nawet mając nieco czasu w zapasie Włodarkiewicz nie poczekał na reakcję społeczeństwa, któremu ma służyć. A może szybkosć wydania decyzji była spowodowana jednak czyms więcej niż tylko wrodzoną chęcią służenia wyłącznie prawu, nie bacząc na zdrowy rozsądek?
Poza tym wydaje mi się ewidentnym kłamstwem informacja że nad wodospadem, poniżej Drogi Sudeckiej do Podgórnej wpada jakis potok zasilający Podgórną, więc nie ma problemu. Dopływy Podgórnej na tym odcinku to strumyczki wielkosci kałuży, które często całkowicie wysychają! (Niech mnie ktos poprawi, jesli się mylę). Ale co tam - lepiej trochę nagiąć rzeczywistosć i wprowadzić dziennikarza w błąd niż wyjsć na niekompetentnego urzędnika, który nie był nigdy na miejscu planowanej inwestycji. Swoją drogą, zanim pusci się taką audycję w eter warto zerknąć na mapę Karkonoszy i ocenić wizualnie wielkosć tych "dopływów"... mi zajęło to 15 sekund.
Nie rozumiem też dlaczego w audycji nie poszedł materiał z wypowiedzią komendanta OSP Przesieka o corocznym problemie z brakiem wody w potokach w tej częsci Karkonoszy - do częsci domów i osrodków w Przesiece woda jest pompowana przez strażaków, bo potoki prawie wysychają. A teraz jeszcze na blisko na 3 km zniknie w rurach.
Ponadto nie wiem co wspólnego z prawem miało wysłanie pisma informującego o wszczęciu postępowania pod, jak twierdzą ich adresaci, nieaktualne adresy (złamanie przepisów KPA) oraz wydanie decyzji sprzecznej z miejscowym planem ("lasy, grunty lesne i zadrzewienia oraz wody otwarte przeznaczone są do zachowania, zgodnie z obecym stanem faktycznym i prawnym" oraz "zasilanie odbiorców w energię elektryczną realizowane będzie w oparciu o istniejącą sieć linii energetycznych" - czyli nie podlączą elektrowni do sieci?). Mało tego - pomimo tych zapisów Starosta powoływał się w audycji na plan miejscowy.
Gdyby nie tragizm sytuacji, smieszyłaby mnie wypwied Włodarkiewicza - "gdzie byli mieszkańcy gminy wczesniej?". Kiedy wczesniej? Przed poinformowaniem ich o podjęciu postępowania administracyjnego w sprawie wydania dezycji wodnoprawnej? Zapewne mieszkańcy pracowali wtedy w Przesiece na pensje urzędników, a nie szwędali się po korytarzach Starostwa.
Jakże łatwo Panu Włodarkiewiczowi było wydać tą decyzję - termin składania protestów minął 12 lipca, a decyzję wydano 13 lipca. 1 dzień na pocztę? Szkoda, że nawet mając nieco czasu w zapasie Włodarkiewicz nie poczekał na reakcję społeczeństwa, któremu ma służyć. A może szybkosć wydania decyzji była spowodowana jednak czyms więcej niż tylko wrodzoną chęcią służenia wyłącznie prawu, nie bacząc na zdrowy rozsądek?
Poza tym wydaje mi się ewidentnym kłamstwem informacja że nad wodospadem, poniżej Drogi Sudeckiej do Podgórnej wpada jakis potok zasilający Podgórną, więc nie ma problemu. Dopływy Podgórnej na tym odcinku to strumyczki wielkosci kałuży, które często całkowicie wysychają! (Niech mnie ktos poprawi, jesli się mylę). Ale co tam - lepiej trochę nagiąć rzeczywistosć i wprowadzić dziennikarza w błąd niż wyjsć na niekompetentnego urzędnika, który nie był nigdy na miejscu planowanej inwestycji. Swoją drogą, zanim pusci się taką audycję w eter warto zerknąć na mapę Karkonoszy i ocenić wizualnie wielkosć tych "dopływów"... mi zajęło to 15 sekund.
Nie rozumiem też dlaczego w audycji nie poszedł materiał z wypowiedzią komendanta OSP Przesieka o corocznym problemie z brakiem wody w potokach w tej częsci Karkonoszy - do częsci domów i osrodków w Przesiece woda jest pompowana przez strażaków, bo potoki prawie wysychają. A teraz jeszcze na blisko na 3 km zniknie w rurach.
Ostatnio zmieniony pt lip 20, 2007 8:31 am przez Cieslak, łącznie zmieniany 3 razy.
- Borowice.pl
- Administrator
- Posty: 1570
- Rejestracja: wt wrz 05, 2006 8:23 am
- Lokalizacja: Borowice
- Kontaktowanie:
- Docent
- Odznaka Mała Złota
- Posty: 248
- Rejestracja: pn lut 19, 2007 12:25 pm
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontaktowanie:
Dzisiaj w Raporcie Regionalnym w Muzycznym Radiu była informacja i rozmowa ze starostą, który nie widział przeszkód prawnych do wydania pozwolenia wodnoprawnego i tłumaczył się, że decyzję wydać musiał.
Nie słyszałem całosci, ale tego typu rzeczy powtarzają i jutro muszę upilnować.
Protest propaguję wsród znajomych w całym kraju, niech zasypią ich mailami.
Nie słyszałem całosci, ale tego typu rzeczy powtarzają i jutro muszę upilnować.
Protest propaguję wsród znajomych w całym kraju, niech zasypią ich mailami.
Ludzkosć umrze, gdy przestanie spiewać piosenki. (Piotr Skrzynecki)
- Cieslak
- Moderator
- Posty: 1589
- Rejestracja: pn gru 06, 2004 12:35 pm
- Lokalizacja: Wrocław/Przesieka
- Kontaktowanie:
Komenarze do audycji radiowej
Komentarz :
W dniu 20.07.2007 r. Polskie Radio Wrocław wyemitowało audycję na temat elektrowni wodnej na potoku i wodospadzie Podgórnej. Niestety wydwięk audycji nie napawa optymizmem. Urzędnicy Starostwa niczego nie zrozumieli i podpierają się przepisami prawa traktując je wybiórczo i ignorując wszystkie zarzuty. Urzędnicy niższego szczebla zachowują ostrożnosć. Starosta Jeleniogórski stwierdził, że na dwukilometrowym odcinku między poborem wody powyżej wodospadu, a samym wodospadem są przecież boczne dopływy. Nie rozumie, że zabranie w niekorzystnych warunkach ponad 90 % wody z koryta potoku będzie zawsze zabraniem tej wody, niezależnie od tego czy są tam jakies boczne dopływy, czy nie. Prawda jest taka, że bocznych dopływów tam nie ma. Na mapie w skali 1:25000 na odcinku tym oznaczonych jest jedynie 7 cieków wodnych. ÂŻaden z nich nie ma długosci większej niż 250 m (!). W normalnych warunkach pogodowych ilosć dostarczanej przez nie wody jest znikoma, wprost niezauważalna. Mówienie o tych, nawet nie stróżkach jak o dopływach trudno nie nazwać dezinformacją. Przez grupę miłosników Wodospadu organizowana jest wizja lokalna mająca na celu udokumentowanie stanu faktycznego w tej materii. Jak długo urzędnicy będą posługiwali się takimi niedorzecznymi argumentami? Jak długo ignorować będą popełnione przez siebie błędy i ukrywać się za prawem, którego nie rozumieją kpiąc w żywe oczy z tych z tych co tak niefortunnie wybrali swoje władze.
Dyrektor Wydziału Ochrony rodowiska i Rolnictwa, pan Piotr Włodarkiewicz, który z upoważnienia Starosty Jeleniogórskiego podpisywał wszystkie istotne decyzje tłumaczy, że jest urzędnikiem, który musi przestrzegać prawa. W wywiadzie stwierdza: „wszystkie punkty jakie zawiera ustawa prawo wodne odnosnie do operatów wodnoprawnych zostały spełnione i stąd musiałem ten wniosek wydać” Nie wiem co to są operaty, nie znam języka prawnego. Wiem jednak, że wydane decyzje są w jawnej sprzecznosci z Uchwałą Rady Gminy Podgórzyn z dnia 6 listopada 2000 r., Dziennik Urzędowy Województwa Dolnosląskiego Nr 18 poz. 187, której fragmenty cytuję poniżej. Nie można zarzucić urzędnikom, że kolejno podejmowane decyzje są sprzeczne z ustalonym trybem postępowania administracyjnego. Nie można, jeżeli nie uwzględnia się tego, że decyzje te są jednoczesnie sprzeczne z innymi obowiązującymi aktami prawnymi. Wystarczy odpowiednio posłużyć się jednymi przepisami, przez zaniedbanie lub swiadomie pominąć inne, zgromadzić korzystne dla osiągnięcia zamierzonego celu ekspertyzy i wbrew rozsądkowi i interesowi publicznemu można osiągnąć każdy cel. Nie zarzucam urzędnikom nieznajomosci procedur. Zarzucam im niekompetencję, brak wyobrani i nieliczenie się z opinią społeczeństwa.
Jestem przekonany, że naruszenie w czasie podejmowania kolejnych decyzji innych obowiązujących aktów prawnych jest wystarczającym powodem do unieważnienia całego postępowania. Tak jest moim zdaniem z naruszeniem Uchwały Rady Gminy z 6 listopada, tak jest również wysłanie zawiadomień o postępowaniu prawnym na niewłasciwe lub nieistniejące adresy. Wierzę, że w trakcie postępowania przed własciwymi sądami te i inne argumenty zostaną uwzględnione. Wciąż jeszcze wierzę.
Komentując zas arogancki zarzut pana Dyrektora Piotra Włodarczyka: „a gdzie były strony i społeczeństwo, kiedy wydawany był plan zagospodarowania przestrzennego
i kiedy w zeszłym roku prowadzone było postępowanie przez urząd Gminy w sprawie wydanie decyzji srodowiskowej?” mogę powiedzieć tylko jedno. Strony i społeczeństwo nic o tym nie wiedziały. Jak miały wiedzieć, jeżeli zawiadomienia są wysyłane na niewłasciwe adresy, dokumenty są przetrzymywane w szufladach urzędników lub udostępniane wybranym, a ogłoszenia z tablic ogłoszeń znikają nadzwyczaj szybko wcale się tam nie pojawiają. Umieszczenie aktów prawnych w Internecie bez równoczesnego przeprowadzenia rzeczywistej akcji informacyjnej jest tylko zręcznym wybiegiem. „Społeczeństwo” nie siedzi całymi dniami przed komputerami i nie wyszukuje informacji o potencjalnych zagrożeniach. Tym bardziej, że w przypadku Przesieki jest to społeczeństwo w wieku znacznie wyższym od sredniego, a aktywnosć wsi ulega znacznemu ograniczeniu poza sezonem turystycznym.
Jak długo urzędnicy będą posługiwali się takimi niedorzecznymi argumentami? Jak długo ignorować będą popełnione przez siebie błędy i ukrywać się za prawem, którego nie rozumieją, kpiąc w żywe oczy z tych co tak niefortunnie ich wybrali.
dr inż. Maciej Popkiewicz
Upoważniam wszystkich do podpisania komnetarza w niezmienionej postaci moim nazwiskiem.
--------------------------------------------
REPORTAÂŻ:
http://www.przesieka.pl/elektrownia_protest/prw.mp3
------------------------------------------
MAPA SYTUACYJNA:
http://www.przesieka.pl/elektrownia_protest/mapa.jpg
W dniu 20.07.2007 r. Polskie Radio Wrocław wyemitowało audycję na temat elektrowni wodnej na potoku i wodospadzie Podgórnej. Niestety wydwięk audycji nie napawa optymizmem. Urzędnicy Starostwa niczego nie zrozumieli i podpierają się przepisami prawa traktując je wybiórczo i ignorując wszystkie zarzuty. Urzędnicy niższego szczebla zachowują ostrożnosć. Starosta Jeleniogórski stwierdził, że na dwukilometrowym odcinku między poborem wody powyżej wodospadu, a samym wodospadem są przecież boczne dopływy. Nie rozumie, że zabranie w niekorzystnych warunkach ponad 90 % wody z koryta potoku będzie zawsze zabraniem tej wody, niezależnie od tego czy są tam jakies boczne dopływy, czy nie. Prawda jest taka, że bocznych dopływów tam nie ma. Na mapie w skali 1:25000 na odcinku tym oznaczonych jest jedynie 7 cieków wodnych. ÂŻaden z nich nie ma długosci większej niż 250 m (!). W normalnych warunkach pogodowych ilosć dostarczanej przez nie wody jest znikoma, wprost niezauważalna. Mówienie o tych, nawet nie stróżkach jak o dopływach trudno nie nazwać dezinformacją. Przez grupę miłosników Wodospadu organizowana jest wizja lokalna mająca na celu udokumentowanie stanu faktycznego w tej materii. Jak długo urzędnicy będą posługiwali się takimi niedorzecznymi argumentami? Jak długo ignorować będą popełnione przez siebie błędy i ukrywać się za prawem, którego nie rozumieją kpiąc w żywe oczy z tych z tych co tak niefortunnie wybrali swoje władze.
Dyrektor Wydziału Ochrony rodowiska i Rolnictwa, pan Piotr Włodarkiewicz, który z upoważnienia Starosty Jeleniogórskiego podpisywał wszystkie istotne decyzje tłumaczy, że jest urzędnikiem, który musi przestrzegać prawa. W wywiadzie stwierdza: „wszystkie punkty jakie zawiera ustawa prawo wodne odnosnie do operatów wodnoprawnych zostały spełnione i stąd musiałem ten wniosek wydać” Nie wiem co to są operaty, nie znam języka prawnego. Wiem jednak, że wydane decyzje są w jawnej sprzecznosci z Uchwałą Rady Gminy Podgórzyn z dnia 6 listopada 2000 r., Dziennik Urzędowy Województwa Dolnosląskiego Nr 18 poz. 187, której fragmenty cytuję poniżej. Nie można zarzucić urzędnikom, że kolejno podejmowane decyzje są sprzeczne z ustalonym trybem postępowania administracyjnego. Nie można, jeżeli nie uwzględnia się tego, że decyzje te są jednoczesnie sprzeczne z innymi obowiązującymi aktami prawnymi. Wystarczy odpowiednio posłużyć się jednymi przepisami, przez zaniedbanie lub swiadomie pominąć inne, zgromadzić korzystne dla osiągnięcia zamierzonego celu ekspertyzy i wbrew rozsądkowi i interesowi publicznemu można osiągnąć każdy cel. Nie zarzucam urzędnikom nieznajomosci procedur. Zarzucam im niekompetencję, brak wyobrani i nieliczenie się z opinią społeczeństwa.
Jestem przekonany, że naruszenie w czasie podejmowania kolejnych decyzji innych obowiązujących aktów prawnych jest wystarczającym powodem do unieważnienia całego postępowania. Tak jest moim zdaniem z naruszeniem Uchwały Rady Gminy z 6 listopada, tak jest również wysłanie zawiadomień o postępowaniu prawnym na niewłasciwe lub nieistniejące adresy. Wierzę, że w trakcie postępowania przed własciwymi sądami te i inne argumenty zostaną uwzględnione. Wciąż jeszcze wierzę.
Komentując zas arogancki zarzut pana Dyrektora Piotra Włodarczyka: „a gdzie były strony i społeczeństwo, kiedy wydawany był plan zagospodarowania przestrzennego
i kiedy w zeszłym roku prowadzone było postępowanie przez urząd Gminy w sprawie wydanie decyzji srodowiskowej?” mogę powiedzieć tylko jedno. Strony i społeczeństwo nic o tym nie wiedziały. Jak miały wiedzieć, jeżeli zawiadomienia są wysyłane na niewłasciwe adresy, dokumenty są przetrzymywane w szufladach urzędników lub udostępniane wybranym, a ogłoszenia z tablic ogłoszeń znikają nadzwyczaj szybko wcale się tam nie pojawiają. Umieszczenie aktów prawnych w Internecie bez równoczesnego przeprowadzenia rzeczywistej akcji informacyjnej jest tylko zręcznym wybiegiem. „Społeczeństwo” nie siedzi całymi dniami przed komputerami i nie wyszukuje informacji o potencjalnych zagrożeniach. Tym bardziej, że w przypadku Przesieki jest to społeczeństwo w wieku znacznie wyższym od sredniego, a aktywnosć wsi ulega znacznemu ograniczeniu poza sezonem turystycznym.
Jak długo urzędnicy będą posługiwali się takimi niedorzecznymi argumentami? Jak długo ignorować będą popełnione przez siebie błędy i ukrywać się za prawem, którego nie rozumieją, kpiąc w żywe oczy z tych co tak niefortunnie ich wybrali.
dr inż. Maciej Popkiewicz
Upoważniam wszystkich do podpisania komnetarza w niezmienionej postaci moim nazwiskiem.
--------------------------------------------
REPORTAÂŻ:
http://www.przesieka.pl/elektrownia_protest/prw.mp3
------------------------------------------
MAPA SYTUACYJNA:
http://www.przesieka.pl/elektrownia_protest/mapa.jpg
Ostatnio zmieniony pt lip 20, 2007 3:33 pm przez Cieslak, łącznie zmieniany 2 razy.
Ze zdumieniem stwierdzam, że 1 kwietnia w tym roku juz było i to co czytałem powyżej jest zdumiewająca rzeczywistoscią.
Wobec tych faktów trzeba działać, nawet z odległych częsci kraju. Myslę, że wobec skostniałej administracji stopnia powiatowego zastosowanie formy przekazu elektronicznego może przyniesc ograniczony skutek, po prostu posty zostaną zignorowane, natomiast pomysł wysłania pisemnych protestów do Starosty Jeleniogórskiego z jednoczesnym powiadomieniem Wojewody Dolnosląskiego, uważam za znakomity i nie omieszkam go zastosować. Zbieram już podpisy kilku mieszkańców mojej okolicy, którzy znają Przesieke i oczywiscie wodospad.
Działając różnotorowo można zainteresować sprawą Oddział Sudecki Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot (może nie są jeszcze w temacie).
http://www.pracownia.org.pl/
http://www.sudety.pracownia.org.pl/,
Organizacja ta ma wielkie doswiadczenie w zwalczaniu prób zawładnięcia przyrody dla indywidualnych małych interesów wspieranych przez arogancką władzę.
Wobec tych faktów trzeba działać, nawet z odległych częsci kraju. Myslę, że wobec skostniałej administracji stopnia powiatowego zastosowanie formy przekazu elektronicznego może przyniesc ograniczony skutek, po prostu posty zostaną zignorowane, natomiast pomysł wysłania pisemnych protestów do Starosty Jeleniogórskiego z jednoczesnym powiadomieniem Wojewody Dolnosląskiego, uważam za znakomity i nie omieszkam go zastosować. Zbieram już podpisy kilku mieszkańców mojej okolicy, którzy znają Przesieke i oczywiscie wodospad.
Działając różnotorowo można zainteresować sprawą Oddział Sudecki Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot (może nie są jeszcze w temacie).
http://www.pracownia.org.pl/
http://www.sudety.pracownia.org.pl/,
Organizacja ta ma wielkie doswiadczenie w zwalczaniu prób zawładnięcia przyrody dla indywidualnych małych interesów wspieranych przez arogancką władzę.
- Lech
- Odznaka Mała Złota
- Posty: 210
- Rejestracja: śr sty 17, 2007 9:28 am
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
W Polsce, gdzie gór jest niewiele, a wodospadów jeszcze mniej, powinno się szczególnie dbać o takie miejsca i nie ingerować w naturę. Jest wiele innych potoków i rzek, na których można zbudować elektrownie wodne. Dlatego w imieniu Klubu Sudeckiego z Poznania podpisałem się pod protestem za posrednictwem podanej strony internetowej i przesłałem go na wskazane adresy e-mailowe..
Pozdrawiam
Lech Rugała
Lech Rugała
Zastanawiałem się nad optymalnym rozwiązaniem tego problemu i wydaje mi się, że jeżeli elektrownia miałaby powstać, to najlepiej jeżeli zostałaby wybudowana w pewnej odległosci od wodospadu w górnej częsci Podgórnej, na samej rzece, tak aby przepływająca woda spełniała swoje zadanie ale jednoczesnie nie opuszczałaby w takim stopniu koryta rzeki. W takim wypadku spór zostałby załagodzony i byłyby znikome straty dla mieszkańców i srodowiska.
Nie wiem czy jest to wykonalne i możliwe do wykonania. Może ktos z Forumowiczów ma o tym pojęcie i może cos napisać na ten temat.
Nie wiem czy jest to wykonalne i możliwe do wykonania. Może ktos z Forumowiczów ma o tym pojęcie i może cos napisać na ten temat.
WIdziałem własnie reportarz z nad wodospadu w telewizji Polsat. Niele zrobiony. Mam nadzieję, że skutkiem tego będzie powiększające się grono protestujących co w końcu zaskutkuje szybką zmianą decyzji o budowie elektrowni.
Tak na marginesie elektroenia, czemu nie byle by bez skutków ubocznych dla otoczenia a przede wszystkim dla wodospadu.
Tak na marginesie elektroenia, czemu nie byle by bez skutków ubocznych dla otoczenia a przede wszystkim dla wodospadu.
- wkarkonosze
- Odznaka Mała Złota
- Posty: 211
- Rejestracja: pt wrz 01, 2006 7:40 pm
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontaktowanie:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości